Najnowsze wiadomości ze świata

Uczeń, który został oskarżony przez media o rasizm, nie dostanie odszkodowania

Nicholas Sandmann, uczeń fałszywie oskarżony przez media o bycie rasistą, nie dostanie odszkodowania od Washington Post. Sędzia federalny odrzucił jego pozew o zniesławienie.

Zdarzenie, które zrobiło z Sandmanna rasistę, miało miejsce w styczniu. Sandmann razem z kolegami z katolickiej szkoły w Covington brał udział w antyaborcyjnym Marszu dla Życia. Wkrótce w internecie pojawił się film na którym widać jego konfrontację z lewicowym aktywistą, Indianinem Nathanem Philipsem. Filmik stał się tzw. viralem i obejrzało go miliony osób.

Media szybko rzuciły się na ten temat. Sandmann został przez liberalnych dziennikarzy oskarżony o prześladowanie Indianina i ogłoszony rasistą. Do medialnej nagonki szybko dołączyła jego szkoła, która rozpoczęła w jego sprawie śledztwo, oraz jego diecezja. Nastolatek zaczął też otrzymywać od lewicowych aktywistów groźby, w tym śmierci.

Po kilku dniach, gdy pojawiły się inne filmy przedstawiające ten incydent, wyszło na jaw, że prawda jest zupełnie inna. To Indianin doprowadził do konfrontacji a podczas całego zajścia Sandmann nie zrobił nic, co można by uznać za eskalację czy za przejaw rasizmu.

Washington Post napisało o sprawie siedem artykułów, które również przedstawiały nastolatka jako rasistę. Sandmann postanowił więc podać ich do sądu za zniesławienie. Twierdził, że artykuły WaPo „bezpośrednio i pośrednio spowodowały istotne i trwałe straty” i że „w sposób trwały zepsuły jego reputację”. Nastolatek żądał 250 milionów dolarów odszkodowania. To ogromna kwota – dokładnie tyle zapłacił za kupno redakcji w 2013 roku jej obecny właściciel, Jeff Bezos.

Pozew Sandmanna został jednak odrzucony przez sąd. Sędzia federalny William O. Bertelsman uznał, że artykuły opublikowane przez WaPo były opiniami – i jako takie są chronione przez pierwszą poprawkę do konstytucji, gwarantującą wolność słowa. W kuriozalnym uzasadnieniu tej decyzji uznał również, że aby uznać je za zniesławienie artykuły musiałyby być „bardziej niż irytujące, obraźliwe czy zawstydzające” i narazić nastolatka na „publiczną nienawiść, pogardę i kpiny”. Problem w tym, że dokładnie tak się stało – wymierzona w niego kampania medialna sprawiła, że przez kilka dni nastolatek stał się amerykańskim schwarzcharakterem i otrzymywał liczne groźby śmierci.

Sandmann złożył również pozwy przeciwko CNN i NBC, które podobnie go potraktowały w swoich doniesieniach. Te nadal czekają na rozpatrzenie.

Źródło: The Hill Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij