Twórca szwedzkiej odpowiedzi na koronawirusa przyznał, że powinni wprowadzić restrykcje

Szwecja przyjęła bardzo liberalną strategię walki z pandemią koronawirusa. Jej twórca, epidemiolog Anders Tegnell przyznał, że powinni wprowadzić więcej restrykcji.

Rząd Szwecji zdecydował, że w związku z pandemią niemal nie wprowadzi ograniczeń. Zabroniono jedynie zgromadzeń publicznych powyżej 50 osób i odwołano zajęcia na uniwersytetach. Szwedzcy naukowcy ostrzegali, że skończy się to źle i okazało się, że mieli rację. Od połowy marca zmarło w tym kraju już ponad 4,5 tysiąca osób a ponad 40 tysięcy złapało COVID-19, co jest ogromną ilością na tak mały kraj. Pod względem liczby infekcji na milion mieszkańców Szwecja znalazła się na 20 miejscu na świecie (dla porównania Polska jest na 76) a pod względem liczby zgonów na milion mieszkańców na 7 (Polska – 57).

Twórca tej strategii, epidemiolog Anders Tegnell, udzielił wywiadu jednej ze szwedzkich stacji radiowych. Przyznał, że gdyby mógł zacząć od początku, to nie zdecydowałby się na aż tak liberalne podejście. „Gdybyśmy natrafili na tą chorobę z wiedzą, którą mamy dzisiaj, to myślę, że nasza odpowiedź byłaby czymś pośrednim między tym, co zrobiła Szwecja a tym, co zrobiły inne państwa” – stwierdził.

Co więcej okazuje się, że te śmierci były całkowicie na marne. Tegnell twierdził, że jednym z głównych powodów wprowadzenia takiej strategii był fakt, że pandemia potrwa bardzo długo więc wprowadzenie ostrych restrykcji będzie katastrofalne dla szwedzkiej gospodarki. Teraz jednak wiele wskazuje, że gospodarka Szwecji wcale nie poradzi sobie lepiej niż gospodarki państw, które wolały ratować ludzi a nie finanse. Minister finansów Magdalena Andersson niedawno ostrzegła, że Szwecję czeka najgorszy kryzys finansowy od końca II wojny światowej, a ich PKB spadnie w 2020 o 7% – co jest mniej więcej unijną średnią.

Szwedzka odpowiedź na koronawirusa powoli staje się dla rządu problemem politycznym. Wielu opozycyjnych polityków zaczyna ją krytykować, a niespodziewane wyznanie Tegnella dało im do rąk nowe argumenty. „Całymi miesiącami krytycy byli spławiani. Szwecja zrobiła wszystko dobrze a reszta świata postąpiła źle. A teraz, nagle, to” – napisał w komentarzu do jego słów Jimmie Akesson, polityk prawicowych Szwedzkich Demokratów. Rząd Szwecji, który dotychczas stał murem za Tegnellem, zapowiedział natomiast śledztwo w sprawie odpowiedzi na pandemię.