Wiadomości gospodarcze z kraju i świata

Twitter został podany do sądu. Nie zapłacili rachunków

Australijska firma pozwała do sądu Twittera. Twierdzi, że nie zapłacił jej rachunków.

Jak informuje Guardian, popularny portal społecznościowy został pozwany przez australijską firmę Facilitate, która świadczy usługi biurowe. W biurze Twittera w Londynie i w Dublinie zainstalowali czujniki, w Singapurze zajęli się umeblowaniem, a w Sydney pomagali w likwidacji starego biura i tymczasowo przechowywali jego wyposażenie. W pozwie, który złożono w kalifornijskim sądzie, przedstawiciele firmy twierdzą, że po przejęciu Twittera przez Elona Muska firma nie kwestionowała wystawionych jej rachunków, ale ich po prostu nie opłaciła.

W swoim pozwie Facilitate napisała, że inne firmy również wystąpiły lub wystąpią wobec Twittera na drogę sądową. Twierdzą, że kontrowersje związane z przejęciem portalu przez Muska, a zwłaszcza jego decyzja o rezygnacji z cenzury, sprawiły, że wycofało się z niego wielu reklamodawców. W odpowiedzi Twitter zaczął radykalne oszczędności, przez co niemal każda firma, której jest winny pieniądze, musi o nie walczyć przed sądem. Oni sami domagają się od Twittera 666 tysięcy dolarów, które ma być im winny.

Guardian informuje, że Twitter już w przeszłości był obiektem pozwów z powodu niepłacenia czynszu za swoje biura. Niedawno też głośno zrobiło się o tym, że Musk wprowadził użytkownikom tymczasowy limit tweetów, które mogą obejrzeć jednego dnia. Oficjalnie miało to powstrzymać tzw. data scraping, czyli masowe zbieranie danych przez np. agencje reklamowe, ale pojawiły się spekulacje, że było to spowodowane problemami technicznymi wynikającymi z tego, że Twitter nie zapłacił rachunków za usługi, które sprawiały, że strona działała tak jak powinna.

Dziennikarze Guardiana próbowali poznać też opinię Twittera o tym procesie, ale w ramach radykalnej redukcji zatrudnienia Musk wyrzucił cały dział prasowy. Po wysłaniu zapytania na jego stary adres otrzymali automatyczną odpowiedź, która zawierała jedynie emotikonę z odchodami.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Guardian Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij