Paweł Chojecki został skazany na 8 miesięcy ograniczenia wolności za znieważania narodu polskiego, prezydenta Andrzeja Dudy oraz obrazę uczuć religijnych.
Sprawa dotyczy słów, które kontrowersyjny pastor wypowiadał podczas jednego z programów w telewizji internetowej “Pod prąd”. Wówczas mężczyzna obrażał Andrzeja Dudę nazywając go m.in. “baranem”, “jełopem skończonym”, “zdrajcą” czy “gó***m w błyszczącym papierku”. Nie miał także najlepszego zdania o polskim narodzie, który określał jako “gnidowaty”, a także twierdził, że żyjemy w “katolickim zidiociałym państwie”.
W czwartek 10 czerwca mężczyzna został skazany na 8 miesięcy prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie oraz zapłacić ponad 21 tysięcy złotych zadośćuczynienia za wyrządzone krzywdy. Wyrok nie jest prawomocny.
Sędzia Andrzej Klimkowski w uzasadnieniu przyznał, że pastor w swoim zachowaniu naruszył konstytucyjną wolność słowa, która również ma ograniczenia. W tym przypadku Chojecki wykroczył także poza ramy krytyki, gdyż wyrażane przez niego poglądy było przesiąknięte pogardą. Sąd oczyścił go tylko z jednego zarzutu postawionego przez śledczych. Mowa o rzekomym nawoływaniu do wojny z Koreą Północną.