Premier Donald Tusk poinformował we wtorek po powrocie z Luksemburga, że o incydencie niezgodnego z procedurami przerzucenia rodziny migrantów na teren Polski przez niemiecką policję rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. “Kanclerz Scholz zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy” – dodał.
W Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie) niemiecka policja pozostawiła pięcioosobową rodzinę Afgańczyków, której odmówiono wjazdu do Niemiec.
O incydencie tym – jak zaznaczył Tusk – “niezgodnego z procedurami przerzucenia rodziny migrantów na teren Polski przez niemiecką policję” rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.
“Interweniowałem, rozmawiałem z kanclerzem Scholzem, zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy” – powiedział Tusk, przypominając też, że strona niemiecka przeprosiła za działanie niezgodne z procedurami. “Ważny gest, ale powiedziałam kanclerzowi Scholzowi, że dla mnie o wiele ważniejsze od gestów jest to, żeby tego typu sytuacje nie miały miejsca. Jestem przekonany, że strona niemiecka przyjęła to bardzo serio do wiadomości i będziemy pracować razem na rzecz powstrzymania nielegalnej migracji” – mówił.
“I jedna strona drugiej stronie nie będzie robiła żadnych tego typu, przepraszam za kolokwializm, numerów, ale to mogę zagwarantować, że będę tego pilnował” – dodał szef rządu.
Premier zapewnił też, że “wszystkie działania i w Europie i w Polsce służą temu, żeby odzyskać pełną kontrolę nad naszą granicą”, a Polska dokonuje wielkiego wysiłku, żeby Europa traktowała walkę z nielegalną migracją jako swój wspólny priorytet.
Szef rządu zaznaczył przy tym, że nikt jednak z tego powodu nie rozpętuje rasistowskiej histerii. W jego ocenie, w Polsce prowadzona jest akcja polityczna ze strony PiS, który – jak zaznaczył – “w ciągu jednego dnia ściągał więcej migrantów z Azji i Afryki niż w przeciągu miesiąca przedostaje się nielegalnie przez wschodnią granicę”. “I ponosi pełną odpowiedzialność za ten kryzys migracyjny, za tę nieszczelną granicę” – dodał Tusk.
Premier ocenił też, że brutalna kampania PiS przeciwko polskiemu rządowi sprzyja narracji putinowskiej. “Nie będę mówił kto, ale jeden z europejskich przywódców powiedział mi: +Słuchaj, jak ja tak patrzę na to, co dzieje się w Polsce, to Putin nie potrzebuje robić nowych fabryk i troli, bo ma w niektórych krajach opozycję, która powtarza dokładnie słowo w słowo jego narrację+” – powiedział.
Szef rządu zaznaczył też, że KO po to wygrała wybory, żeby granica była szczelna, i żeby walczyć z nielegalną migracją, ale bez używania rasistowskich argumentów.