Donald Tusk kilka dni po powrocie zaczyna urządzać porządki po swojemu. Nowy szef PO zaczyna od prezydentów miast, których stara się odwieźć od pomysłu Trzaskowskiego ws. budowania ruchu samorządowców – informuje “Wprost”.
Od samego początku było wiadome, że na powrocie Tuska do PO najwięcej straci Trzaskowski, którego ambitne plany zostaną mocno zahamowane. Zasugerował mu to nawet były premier w prywatnej rozmowie, który stwierdził, iż samorządowiec powinien skupić się na zarządzaniu Warszawą.
Co więcej nowy szef PO kontaktował się także z włodarzami innych miast, którym sugerował odstąpienie od budowania ruchu samorządowców. Zapewnić go w tym miała m.in. Aleksandra Dulkiewicz. W przypadku niektórych były premier składał obietnice polepszenia ich pozycji, tak jak np. Tadeuszowi Truskolaskiemu, któremu za poparcie obiecał, iż uczyni z niego “regionalnego barona”. Tusk w ten sposób chce uniknąć tworzenia przez nich inicjatywy, która działaby się obok Platformy.
– Donald pozamiatał Rafała – przyznał jeden z informatorów “Wprostu”.