Najnowsze wiadomości z kraju

Tusk się doigrał? Poseł Romanowski poda go do sądu

Mecenas Bartosz Lewandowski, pełnomocnik posła Marcina Romanowskiego, poinformował, że jego klient zdecydował się na pozwanie Tuska do sądu. Poszło o jego wpis na Twitterze.

Tusk odniósł się na swoim Twitterze do tego, że sąd wypuścił posła Romanowskiego z aresztu po tym, gdy wyszło na jaw, że prokuratura nie zauważyła, że jest chroniony międzynarodowym immunitetem. „Sceny jak z gangsterskiego filmu. Podejrzany wychodzi z aresztu dzięki prawnym kruczkom, zasłaniając się wątpliwym immunitetem. Na stróży prawa spada lawina krytyki, publiczność jest rozczarowana” – napisał – „W walce z przestępczością zdarzają się i takie momenty. Ale jedenaście zarzutów, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nie znika. To nie jest koniec filmu. Państwo prawa ma same zalety, oprócz jednej: nie jest proste i tak jak w gangsterskich filmach, źli też potrafią to wykorzystać. Ale tylko na krótki czas. Prokuratura dobrze wykonała swoją robotę, gromadząc rzetelne dowody. A więc: co się odwlecze, to nie uciecze”.


Na jego wpis zareagował Lewandowski. Poinformował, że jego klient zdecydował się na pozwanie Tuska o naruszenie dóbr osobistych.
“Nie jest on bowiem „podejrzanym” o żadne przestępstwa i – tym bardziej – nie jest podejrzanym o udział w „zorganizowanej grupie przestępczej”, która stanowi wyłącznie wyraz pewnych życzeń strony rządowej” – wyjaśnił.

„Do skutecznego przedstawienia zarzutów nie doszło z uwagi na zlekceważenie przez Prokuraturę podległą Prokuratorowi Generalnemu Adamowi Bodnarowi immunitetu członka Zgromadzenia Parlamentarnego najbardziej znanej organizacji zajmującej się prawami człowieka w Europie” – wyjaśnił prawnik.

Wcześniej na antenie RMF FM Lewandowski ujawnił, że na Tusku się nie skończy. „Będziemy kierować zawiadomienie do prokuratury nie tylko na prokuratorów, którzy odpowiadali za to bezprawne pozbawienie wolności. Również będziemy składać zawiadomienie na te dwie osoby, które sporządziły na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości, a konkretnie wiceministra Arkadiusza Myrchy, te opinie, które miały uzasadniać stosowanie środków przymusu pomimo posiadanego immunitetu” – powiedział.

Prawnik stwierdził też, że jego zdaniem ludzie Bodnara nie odpuszczą, ale wobec tego, co zaszło, prokuratura nie może już wykorzystać tych samych zarzutów by zatrzymać go ponownie. „Uchylenie immunitetu parlamentarnego polskiego było skuteczne, nikt tego nie kwestionuje. Nie można zatrzymać osoby ponownie na podstawie tych samych dowodów i faktów. Te 11 zarzutów już nie może funkcjonować jako podstawa zatrzymania. Organy ścigania skonsumowały to zatrzymanie w poniedziałek. Teraz na tej samej podstawie nie można ponownie zatrzymywać za jakiś czas” – wyjaśnił.

Źródło: Twitter, RMF FM Autor: WM
Fot. PAP/Tomasz Gzell

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij