Turcy zestrzelili syryjskie odrzutowce

Napięcia w syryjskiej prowincji Idlib są coraz większe. Dwa samoloty syryjskich sił zbrojnych zostały zestrzelone przez Turcję.

Jak poinformowała syryjska agencja prasowa SANA do zestrzelenia maszyn doszło nad prowincją Idlib. Załogi – łącznie cztery osoby – katapultowały się i przeżyły ten atak. To kolejna już eskalacja konfliktu pomiędzy oboma państwami po syryjskim ataku z 27 lutego, w którym zginęło 33 tureckich żołnierzy. Rosja, kluczowy sojusznik Syrii, ogłosiła po nim, że żołnierze zginęli gdyż operowali razem z dżihadystami.

W odpowiedzi na ten atak władze Turcji postanowiły przeprowadzić czwartą już operację w Idlib, której nadano kryptonim „Wiosenna Tarcza”. Zestrzelone syryjskie samoloty to ostatni dodatek do długiej listy strat Syryjczyków: według oficjalnych źródeł tureckich od jej rozpoczęcia „zneutralizowano” 1212 syryjskich żołnierzy, drona, osiem helikopterów, 103 czołgi, 19 transporterów opancerzonych, 72 działa, 56 pojazdów opancerzonych i 9 składów amunicji. Na razie brak potwierdzenia tych liczb z niezależnych źródeł.

Minister obrony Turcji Hulusi Akar powiedział na konferencji prasowej, że Turcja chce konfrontacji z syryjskim rządem a nie ze wspierającą go Rosją. Wezwał prezydenta Putina do przekonania prezydenta Assada do wycofania swoich sił za linię demarkacyjną zawieszenia broni sprzed dwóch lat.

Turcja boi się, że presja międzynarodowa zmusi ją do ponownego otwarcia granicy z Idlib. Spowodowałoby to napływ kolejnej ogromnej fali uchodźców, których w Turcji już teraz znajduje się ponad 3,5 miliona. Ankara niedawno z tego powodu otwarła swoją granicę z UE. Oficjalnie nie ma to żadnego związku z sytuacją w Syrii, ale nieoficjalnie mówi się, że chcą się pozbyć jak najwięcej uchodźców chcących dostać się do państw Unii aby zrobić miejsce dla nowych, którzy mogą do nich dotrzeć z ogarniętego walkami Idlib.