Szwedzki szpital nie przyjął obywatela Turcji chorego na COVID-19. Turcy wysłali więc po niego samolot.
47-letni Emrullah Gulusken kilka dni temu dostał gorączki i duszności. Jego córka zaczęła dzwonić po szpitalach chcąc uzyskać pomoc, ale została zignorowana. W końcu udało jej się ściągnąć lekarza na wizytę domową, a ten nakazał zawieść go natychmiast karetką do szpitala. Tam zdiagnozowano u niego COVID-19, ale pomimo tego został z niego od razu wypisany.
Jego córki opowiedziały o całej sprawie w mediach społecznościowych prosząc o pomoc. Ich prośby dotarły do tureckiego ministra zdrowia Fahrettina Kocy, który postanowił mu pomóc. Zadecydował, że po Guluskena i jego dzieci zostanie wysłany specjalny samolot przystosowany do transportu chorych. O 9 rano powietrzny ambulans wystartował z Malmo i po czterech i pół godziny chory mężczyzna został przyjęty do szpitala Sehir w Ankarze.
„Córka zrobiła coś, co powinno być przykładem dla nas wszystkich. Nasz kraj podjął szybkie działanie. Nasz powietrzny ambulans przywiózł pacjenta ze Szwecji dzisiaj rano” – skomentował na Twitterze Koca – „Droga Leylo <tak ma na imię jedna z jego córek – dop. red. > wyleczyliśmy już ponad 25 tysięcy pacjentów, Emrullah Gulusken też wyzdrowieje”.
W Szwecji zdiagnozowano już 18640 przypadków infekcji chińskim koronawirusem. Zmarło z jego powodu 2194 osoby. Pomimo tego tamtejszy lewicowy rząd jak na razie nie wprowadził żadnych daleko idących restrykcji.