Piłkarze działającego w Berlinie polskiego klubu FC Polonia Berlin e.V. Padli ofiarą ksenofobicznego ataku i fizycznej napaści w trakcie meczu. Ich trener miał przyznać, że nie był to pierwszy raz.
Michał Wosch z FC Polonia powiedział, że do incydentu doszło w 86. minucie podczas meczu z RFC Liberta, składającej się głównie z Turków. Rywale Polaków wyrównali 2 do 2 i ich piłkarz chciał jak najszybciej wyjąć piłkę z siatki, na co Polacy nie chcieli pozwolić. Kłótnia przerodziła się w szarpaninę i piłkarz rywali zaczął dusić Polaka. Ich trener zaczął w ich stronę wulgarne, miał też krzyczeć, że „tu są Niemcy”. „Zawsze jak gramy z takimi zespołami są kłopoty” – powiedział TVP Info Wosch – „Gramy amatorsko, nie zarabiamy na tym, każdy z nas normalnie pracuje. Chcemy tylko pograć w piłkę z orzełkiem na piersi. Nie potrzebujemy takich sytuacji”.
Trener Sławomir Czajkowski miał napisać w wiadomości na prywatnej grupie na Facebooku, że to nie jest pierwsza taka sytuacja i że z takimi ksenofobicznymi atakami ze strony kibiców przeciwników spotykają się regularnie. Dodał, że po raz pierwszy zdecydował się poprosić sędzinę o przerwanie w związku z nimi meczu. „Dość! Nas nikt nie będzie wyzywał, atakował i obrażał, bo na to nie zasłużyliśmy. Kiedy trzeba nas karać są kartki i sędzia, ale nie przeciwnik” – zaznaczył.
Wosch powiedział TVP Info, że ambasada RP w Berlinie od razu się z nimi skontaktowała i zaproponowała pomoc, a sprawą zajmuje się już sąd sportowy. Dodał, że dzwonili do niego dziennikarze lokalnej gazety, ale w relacji z meczu nie pojawiły się informacje o tym zdarzeniu. Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szukowski vel Sęk powiedział TVP, że ambasada już zajmuje się tą sprawą.