Trzaskowski lansował się Anną Walentynowicz. Mocna odpowiedź jej wnuka Publicystyka

Trzaskowski lansował się Anną Walentynowicz. Mocna odpowiedź jej wnuka

Podczas wizyty w Gdańsku kandydat KO na kandydata na prezydenta Rafał Trzaskowski podziękował „ludziom, którzy dali Polsce wolność”, w tym Annie Walentynowicz. Nie spodobało się to jej wnukowi.

Urodzona w 1929 roku Anna Walentynowicz pracowała w Stoczni Gdańskiej jako spawacz a następnie jako suwnicowa. Już w latach pięćdziesiątych zaangażowała się w działalność antykomunistyczną i obronę robotników przed reżymem. Odegrała ogromną rolę w Solidarności, przez co przez całe życie była prześladowana przez bezpiekę. IPN ujawnił, że w 1981 roku SB planowała nawet ją zamordować podając jej mieszankę leków.

W latach osiemdziesiątych skonfliktowała się z Lechem Wałęsą z powodu jego współpracy z SB jako TW Bolek. Była również przeciwniczką ugody z komunistami przy okrągłym stole. Z tego powodu zdaniem wielu komentatorów po upadku PRL postsolidarnościowe władze zwalczały pamięć o jej dokonaniach. Ona sama zaś znalazła się w trudnej sytuacji materialnej, z powodu czego w 2003 musiała wystąpić o odszkodowanie za prześladowania przez SB. Dopiero po odwołaniu przyznano jej 70 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Zginęła w Smoleńsku.

To, że Trzaskowski nagle sobie o niej przypomniał nie spodobało się jej wnukowi Piotrowi. „Przywykłem do tego, że ludzie, którzy chcą zostać posłami czy prezydentami, dla osiągnięcia celu są w stanie powiedzieć wszystko. Słowa Rafała Trzaskowskiego mnie nie zaskakują, bo to są tego pokroju ludzie. Mali, którzy ludzie, którzy nigdy nie dorosną” – skomentował – „Babcia była wielka jeszcze w czasach, gdy Trzaskowski sikał w pieluchy. Pamiętajmy jednak, że były to czasy, gdy babcię mocno zwalczano”.

Piotr Walentynowicz zdradził również co sądzi o pomyśle upamiętnienia jego babci przez ulicę w Warszawie. Stwierdził, że jest ważne aby młodzież natrafiała na symbole, które wiążą się z ważnymi ludźmi i ich dokonaniami i by pamięć o nich nie zaginęła. „Dla mnie osobiście nie ma aż takiego znaczenia czy politycy się dogadają w tej sprawie czy nie” – powiedział dziennikarzom TVP Info – „Babcia była zwalczana przez dziesiątki lat. Potem próbowano usunąć ją z historii. Czego by więc część polityków by nie robiła, pamięć o babci przetrwa”.

Walentynowicz przyznał, że cieszy go fakt, że „przez wszystkie kłamstwa wyprodukowane przy okrągłym stole przebija się prawdziwy rys historyczny”. Ocenił jednak, że „nadal są ludzie ze starego systemu którzy na siłę próbują podtrzymać mity stworzone w czasach PRL”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. TVP Info Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij