Donald Trump znowu ma kłopoty wyborcze. Sekretarz stanu Maine zdecydowała, że nie wystartuje tam w prawyborach.
Sekretarz Stanu Maine Shenna Bellows, z Partii Demokratycznej, podjęła decyzję, że nazwisko Trumpa nie znajdzie się na karcie wyborczej w republikańskich prawyborach. W swojej decyzji powołała się na sekcję 3 14. poprawki do konstytucji USA. Zabrania ona piastowania niektórych urzędów osobom, które „brały udział w insurekcji”, przyjęto ją po Wojnie Secesyjnej.
Bellows, zgodnie ze stanowym prawem, zorganizowała wcześniej o tym publiczną dyskusję. Pozwoliła na niej obu stronom na prezentację argumentów. Pozwoliła im także na przedstawienie kolejnych argumentów po tym, gdy sąd najwyższy Kolorado zdecydował, że z powodu tego zapisu w Konstytucji nazwisko Trumpa nie znajdzie się na kartach wyborczych w ich stanie. Jej decyzja została zawieszona do czasu, aż jej legalność rozważy sąd najwyższy Maine.
Kampania Trumpa oskarżyła Bellows o to, że podjęła tę decyzję z powodów politycznych, by pomóc Joe Bidenowi. Przypomnieli, że w przeszłości wielokrotnie krytykowała Trumpa, a także, że niegdyś była uznawana za najbardziej lewicową kandydat do Senatu. Oddział Partii Republikańskiej z tego stanu obiecał, że będzie walczył z tą decyzją w sądach, a jeśli to nie pomoże, to zmieni formułę prawyborów, by Trump mógł wziąć w nich udział.
Decyzja Bellows nie spodobała się nawet przeciwnikom Trumpa. Demokratyczny kongresman z tego stanu Jared Golden powiedział, że jego zdaniem Trump nie powinien wrócić do Białego Domu i przypomniał, że głosował za jego impeachmentem. „Jednak jesteśmy narodem prawa, więc jeśli nie zostanie faktycznie uznany za winnego przestępstwa insurekcji, powinien móc startować” – podkreślił. Republikańska senator Susan Collins, która również głosowała za jego impeachmentem, stwierdziła, że to wyborcy „powinni zdecydować, kto wygra te wybory – a nie sekretarz stanu wybrana przez legislaturę”.