Adolf Hitler jako feministka? Kopulacja psów w parku jako przejaw patriarchalnej kultury gwałtu? Stworzenie feministycznej astronomii, gdzie za pomocą horoskopów zwalczana by była przemoc metaseksualna? Brzmi niedorzecznie, ale są to rzeczywiste prace naukowe, uznane przez czołowe uczelnie i naukowców. A miał to być tylko żart ze strony autorów publikacji, którzy chcieli zakpić z ideologii gender oraz feminizmu. Swój cel osiągnęli w pełni.
Trójka naukowców – Helen Pluckrose, James A. Lindsay oraz Peter Boghossian – napisali 20 prac na temat m.in. ideologii gender, feminizmu, antropologii oraz etnografii. Wszystkie one miały jeden, wspólny cel. Wyśmiać wszystkie wspomniane wyżej nauki, wykazując jak mierne są ich postulaty. Prace wysłali do znanych, naukowych redakcji w których dla których pracują wykładowcy renomowanych uczelni. Efekt? Większość z nich została przyjęta, część oczekuje wciąż na przyjęcie, a tylko 6 zostało odrzuconych.
Autorzy sami przyznali, że nie mieli posiadali zbyt dużej wiedzy na temat tych “nauk”, o których pisali. Posiłkując się jednak tym co znaleźli w bibliotekach oraz w internecie stworzyli kilka absurdalnych dzieł, które zdobyły uznanie w oczach krytyków. Czego one dotyczyły? Jedna z nich, najcieplej przyjęta przez krytyków, opisywała kopulację psów w parkach jako przejaw… męskiej, patriarchalnej kultury gwałtu. Autorką tej pracy była Helen Pluckrose, która wskazywała, iż miejskie parki są przesiąknięte psią kulturą gwałtu i że na podstawie badań nad tym zjawiskiem będzie można odnaleźć sposób, na wyzbycie się u mężczyzn “przemocy seksualnej”.
Innym hitem wśród redaktorów pism stała publikacja na temat ideologii feminizmu, gdzie wskazano tzw. feminizm zbiorowy jako solidaryzujący ofiary pochodzących z najbardziej zmarginalizowanych środowisk społecznych. Praca naukowa jest jednak feministyczną wersją XII rozdziału “Mein Kampf” autorstwa Adolfa Hitlera. Zostały w niej przepisane postulaty dyktatora III Rzeszy, jedynie zmodyfikowano ich odbiorców.
To nie koniec skrajnych pomysłów autorów publikacji, którzy chyba nawet sami nie spodziewali się takich efektów swojego żartu. Jedna z przyjętych prac zawierała tezę, iż zabawa wibratorami przez mężczyzn pozwoliłaby zwalczać wśród nich homofobię i transfobię oraz docenić feministyczną naukę. Wśród innych publikacji znalazły się także takie postulaty jako potrzeba organizacji imprez sportowych dla otyłych, stworzenia feministycznej sztucznej inteligencji, a także feministycznej astrologii. Na czym ta ostatnia miałaby polegać? Na przykład na użyciu horoskopów w celu walczenia z agresją metaseksualną, polegającą na tym, iż mężczyzna podczas masturbacji myśli o jakiejś kobiecie, co znaczy, że dokonuje na niej zgwałcenia.
Autorzy początkowo nie przyznawali się do swoich “dzieł”, ale po odrzuceniu i wyszydzeniu jednej z prac przez “Wall Street Journal” postanowili się ujawnić. Jak sami przyznali, swój cel, polegający na wyszydzeniu lewicowych ideologii, osiągnęli.
-Bo jesteśmy rasistami, seksistami, bigotami, homofobami, transfobami, transhisterykami, antropocentryczni, uprzywilejowani, agresywni skrajnie prawicowi, cishetero białymi mężczyznami (i jedną kobietą, która demonstruje swą wewnętrzną mizoginię i jest owładnięta potrzebą męskiej akceptacji) którzy chcą wspierać bigoterię, zachować swe przywileje i są po stronie nienawiści – piszą groteskowo publicyści, którzy wyjaśniają dlaczego zdecydowali na napisanie wspomnianych prac