W Delhi miał miejsce tragiczny w skutkach pożar fabryki. Zginęły co najmniej 43 osoby.
Zdarzenie miało miejsce w starej dzielnicy Delhi. Pożar wybuchł około 4 rano. Na razie nie wiadomo, co było jego powodem. Z racji tego, że w kilkupiętrowym budynku mieszkalnym, w którym zorganizowano fabrykę, znajdowało się wiele łatwopalnych przedmiotów – plastikowych opakowań, beli płótna itp. – płomienie błyskawicznie ogarnęły cały budynek.
Straż pożarna miała bardzo trudne zadanie. Ciasne, zatłoczone ulice starej dzielnicy sprawiły bowiem, że wozy pożarnicze nie mogły dostać się w pobliże płonącego budynku. Strażacy musieli walczyć z płomieniami z odległości około 100 metrów. Pożar ugaszono dopiero po kilku godzinach, w akcji ratunkowej brało udział 25 jednostek straży pożarnej.
W momencie w którym wybuchł pożar w budynku znajdowało się 60 osób. Połowa zginęła na miejscu. Resztę odwieziono do szpitali, gdzie nastąpiły kolejne zgony z powodu odniesionych ran i poparzeń. Obecnie nie żyją już 43 osoby, niewykluczone są kolejne zgony gdyż stan wielu poparzonych jest krytyczny.
Tak duża liczba ofiar miała związek z samym typem fabryki. W Delhi istnieje bowiem wiele mniej lub bardziej legalnych małych fabryk, często umieszczanych w nieprzystosowanych do tego budynkach, zatrudniających głównie przyjezdnych z biedniejszych części państwa. W większości z nich pracownicy pracują na bardzo długich zmianach i często, aby zaoszczędzić pieniądze, śpią w pracy. Tak właśnie było w tym wypadku.
Arvind Kejriwal, główny minister Delhi, zapowiedział, że poszkodowanym i rodzinom ofiar zostanie wypłacone odszkodowanie w wysokości miliona rupii (ok. 60 tysięcy zł.) Władze badają obecnie przyczyny pożaru i to, czy ta fabryka była w ogóle legalna.