Zgłoszenie do przemocy domowej zakończyło się tragedią. Napastnik zastrzelił dwóch policjantów i sanitariusza.
Zdarzenie miało miejsce w niedzielę, tuż przed 2 rano, w mieście Burnsville (Minnesota). Lokalna policja otrzymała zgłoszenie o przemocy domowej. Gdy dotarli na miejsce okazało się, że mężczyzna – jego tożsamość nie została na razie ujawniona – zabarykadował się w domu z żoną i siódemką dzieci, w wieku od 2 do 15 lat.
Policjanci podjęli negocjacje, chcąc skłonić go do wyjścia i poddania się. Po ok. czterech godzinach z domu padły w ich stronę strzały. Mężczyzna zastrzelił dwóch policjantów. Jego trzecią ofiarą był sanitariusz ze straży pożarnej, który rzucił im się na ratunek. Trzeci policjant został ranny, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Przed siódmą rano policjanci usłyszeli dźwięk kolejnego wystrzału, który dobiegł z domu. Wkrótce potem skontakowało się z nimi jedno z dzieci. Powiedziało im, że jego ojciec nie żyje. Strzelił sobie w głowę wewnątrz sypialni. Policja potwierdziła, że napastnik nie żyje. Dodali, że wcześniej ta rodzina nie zwróciła niczym ich uwagi.
,