51-letni ojciec uratował swojego 4-letniego syna przed utonięciem. Niestety sam przypłacił to życiem.
Zdarzenie miało miejsce w mieście Carmel w stanie Maine. W piątek, ok. 6:30 rano, Kevin Howell, manager tego miasta, i jego syn Sawyer przechodzili przez zamarznięte jezioro Etna. W pewnym momencie załamał się pod nimi lód.
Mężczyźnie udało się wypchać chłopca na powierzchnię lodu. Powiedział mu, że ma pobiec do oddalonego o kilkaset metrów domu i sprowadzić swoją mamę. Kobieta, usłyszawszy co się stało, zadzwoniła na numer alarmowy, po czym wzięła linę z kotwiczką i rzuciła się na ratunek mężowi.
Niewiele brakło, a sama przypłaciłaby to życiem. Gdy próbowała go uratować, pod nią też załamał się lód i nie potrafiła się wydostać. Wyciągnął ją dopiero przybyły na miejsce funkcjonariusz z lokalnego biura szeryfa. Jej mąż jednak w międzyczasie opadł z sił i utonął. Jego zwłoki udało się wyciągnąć dopiero wieczorem.