Nie milkną echa wczorajszej emisji filmu Ewy Stankiewicz “Stan Zagrożenia”. W przyszłych podręcznikach do historii powinna znaleźć się reakcja środowisk związanych z Platformą Obywatelską i “jej” mediów na zdjęcia rozbawionej Ewy Kopacz wykonane w moskiewskim prosektorium. Na początku próbowano przemilczeń temat, a kiedy to się nie udało, posypały się inwektywy i próby “odwracania kota ogonem”.
Film, choć część materiałów krążyła już wcześniej w tzw. drugim obiegu, musiał wywołać prawdziwe poruszenie w szeregach “totalnej opozycji”. Dość wspomnieć, że na reakcje polityków związanych z PO i jej przystawkami musieliśmy czekać niemal dobę. Najwyraźniej “lojaliści” Donalda Tuska nie chcieli zabierać głosu dopóki zaprzyjaźnione agencje PR nie wypracują najbardziej skutecznej strategii, która zostanie rozesłana w “sygnałach dnia”.
– Milczenie dziennikarzy, którzy robili aferę z kabla czy zamazanego domu w Google Street View w świetle publikacji zdjęć uśmiechniętej Ewy Kopacz w prosektorium przy zwłokach ofiar ze Smoleńska jest również wymowne – zwrócił uwagę kielecki radny Marcin Stępniewski.
Milczenie dziennikarzy, którzy robili aferę z kabla czy zamazanego domu w Google Street View w świetle publikacji zdjęć uśmiechniętej Ewy Kopacz w prosektorium przy zwłokach ofiar ze Smoleńska jest również wymowne.
— Marcin Stępniewski🇵🇱 (@M_Stepniewski) April 18, 2021
Na uwagę zasługuje fakt, że do sprawy od samego początku odnieśli się nie tylko przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy, ale także Lewica, która jednoznacznie potępiła zachowanie ówczesnej minister zdrowia.
– (…) brak wrażliwości i wyczucia aż bije w oczy – napisała na Twitterze posłanka Lewicy, do niedawna rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska.
Te zdjęcia na pewno nie są dowodem na żaden zamach.Są dowodem na pewno na brak medialnego przeszkolenia członkini RM (chociaż w sumie i bez przeszkolenia przeciętny człowiek takich fot,w takich okolicznościach,by sobie zrobić nie dał,bo brak wrażliwości i wyczucia aż bije w oczy) https://t.co/SO7KardfeQ
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) April 18, 2021
Podobnych problemów nie dostrzega jednak były polityk SLD dziś związany z Koalicją Obywatelską Bartosz Arłukowicz. W rozmowie z WP.pl nie potrafił odpowiedzieć na pytania dotyczące zachowania Ewy Kopacz, próbując odwrócić “kota ogonem” i sugerować, że reportaż Stankiewicz to efekt działań… rosyjskiej agentury.
– To obrzydliwe, kiedy pomyślę o tych ekshumacjach wykonywanych wbrew rodzinom. To są bardzo poważne sprawy. nie wiem czy te zdjęcia są prawdziwe. Tu nie chodzi o zdjęcia Ewy Kopacz. Chodzi o to, dlaczego służby rosyjskie w tym momencie te prowokacje uskuteczniają.- odpowiadał Arłukowicz.
Nie chce mi się opisywać.
Zobaczcie jak Arłukowicz broni zdjęć Ewy #Kopacz🙈🤬
Źródło ➡️https://t.co/eoKn6hdiLy pic.twitter.com/ZDKRIe2xrB— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) April 19, 2021
Znamienne jest pojawienie się określenia obrzydliwe w słowach Arłukowicza. Bo to właśnie jest zalążek narracji, którą otrzymali przyjaciele PO od swoich mocodawców. Dobitnie pokazał to Tomasz Lis, który również postanowił odnieść się do sprawy.
– Ponad 20 lat tańczące na trumnach i żerujące na śmierci smoleńskie hieny, zarzucające komukolwiek brak szacunku dla zwłok i dla zmarłych, to już szczyt bezczelności. – napisał na Twitterze redaktor naczelny Newsweeka, myląc jednocześnie daty i wskazując, że katastrofa smoleńska miała miejsce 20 lat temu.
Sprytnie to sobie wykadrowaliście, Węglarczyk. Żeby czasem nie było widać, że to sweet-focie przy zwłokach ofiar.
Narracja też fajna – taka nie za obiektywna. pic.twitter.com/LJLWrkeKnu— Piotr Lis (@Piotr_Lis_) April 19, 2021
Zresztą sam Bartosz Węglarczyk, tak ochoczo spamujący twitterowego walla od wczoraj zaledwie raz zająknął się o zdjęciach Kopacz. Nie pisze jednak o samych fotografiach, a atakuje Dorotę Kanię, która raczyła mu wypomnieć, że na Onecie długo było cicho o samym filmie.
Członek zarządu Polska Press odpowiedzialna za politykę wydawniczą oburzona, że w Onecie nie ma info o p. Kopacz w Moskwie. Tymczasem tej info, owszem, nie ma, ale w Polska Press.
Jest bowiem prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu. pic.twitter.com/lwehwIOzok
— Węglarczyk 🇵🇱🇪🇺🇮🇱🇺🇸💙💛 (@bweglarczyk) April 19, 2021
Milczenie, to jednak wciąż najlepsza taktyka opozycji, która doskonale zdaje sobie sprawę, że jakakolwiek narracja jest nie do obronienia. Wymownie milczą na Twitterze zazwyczaj bardzo aktywni Donald Tusk, Adam Szłapka, Katarzyna Lubnauer czy Sławomir Neumann. Milczy też sama Ewa Kopacz. Znamienne.