Tomasz Piątek opowiada o swoich “przygodach” z narkotykami. W tle sędzia Tuleya

Tomasz Piątek opowiedział w jednym z podcastów, jak „wsypał” policji swojego dilera narkotyków. Ucieszył się jednak, bo udało mu się to odkręcić.

W jednym z podcastów Piątek opowiedział anegdotę ze swojego życia. „Miałem taką sytuację, kiedy piłem i ćpałem to złapali mnie policjanci z narkotykami. Mocno mnie przestraszyli, wymusili na mnie, żebym zadzwonił po mojego dilera. Po czym jak diler przyjechał to zatrzymali i jego, i mnie. Powlekli nas w kajdankach” – powiedział.

Tomasz Piątek opowiada jak na narkotykowym głodzie wydał policjantom dealera, ale zrozumiał swój grzech, a pomógł mu sędzia Tuleya. Jest też o zeznaniach wymuszanych przez Ziobro torturami. A zresztą sami posłuchajcie. pic.twitter.com/DD0VElgV5B

— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) March 2, 2023

Piątkowi po fakcie zrobiło się go żal. „Żal mi było bardzo tego chłopaka, ponieważ wiedziałem, że on diluje, żeby utrzymać chorego ojca. A ja po prostu ze strachu na niego doniosłem” – stwierdził – „Oczywiście on popełniał przestępstwo, ale pytanie, czy w ogóle narkotyki powinny być zabronione. Prohibicja raczej daje więcej szkód niż korzyści”.

“Dzięki Bogu dostałem szansę, żeby to odkręcić. Bo jeszcze wtedy prowokacja policyjna była znacznie bardziej ograniczona niż teraz, nie wolno było wtedy robić takich prowokacji. Teraz chyba wolno, bo teraz minister Ziobro przeprowadził jakieś takie zmiany, że policjanci mogą zeznanie uzyskane w drodze tortur wykorzystać jako dowód” – stwierdził.

Piątek miał się dowiedzieć, że policjanci okłamali prokuraturę, że „oni mnie podejrzeli jak ja z tym dilerem gadam i obu nas złapali i w ogóle o tym nie mówili, że mnie zmusili do zadzwonienia do tego dilera”. “Przyjechałem do sądu, bo mnie wezwano na świadka, i opowiedziałem, jak było, a nie tak, jak chcieli policjanci, żebym opowiedział. Okazało się, że całe to postępowanie jest bezprawne. Pani prokurator wstała i zaczęła na mnie krzyczeć, dlaczego zmieniam zeznania. Powiedziałem, że złożyłem je pod presją” – wyznał – „Dzięki Bogu sądził tę sprawę sędzia Tuleya, który natychmiast usadził panią prokurator i kazał mi mówić dalej”.