Upały dają się we znaki coraz większej grupie osób. Czy wśród nich jest Tomasz Lis, którego ostatnia aktywność Twitterowa wygląda bardzo niepokojąco? Były redaktor naczelny “Newsweeka” w osobliwym tonie zaczął pisać o katastrofie ekologicznej na Odrze.
“Moskwa nie wierzy rybom”, “PiS-owska kampania dezinformacyjno – propagandowa w sprawie Odry przypomina sowiecką po Czarnobylu.”, “Drogie ryby z Odry: nic się nie stało, skończyć z udawaniem i pływać dalej!”, “Morawiecki zapowiada zarybianie Odry. Ale chyba lepsza dla Odry będzie dePiSizacja Polski.”, “W państwie PiS nawet tłumacz kłamie.”, Buzie mając pełne Polski i „Cudu nad Wisłą” w praktyce są zdolni wyłącznie do tego, by doprowadzić do katastrofy nad Odrą.”, “PiS-owski pomysł na rozwiązanie problemu Odry: Panta rei, wszystko spłynie.”, “Ryba psuje się od Nowogrodzkiej.” – to tylko kilka cytowanych wpisów, jakie w ciągi ostatnich dwóch dni popełnił Tomasz Lis na swoim kanale na Twitterze. Pozostałe w większości dotyczą niesamowitego wyczynu Roberta Karasia.
Moskwa nie wierzy rybom.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) August 17, 2022
Jak można się było spodziewać, większość komentarzy pod tym i pod innymi postami, nie pozostawia na dziennikarzu suchej nitki:
“Uuuuu widzę że to już rynsztok THE END tak kończy naczelny przydupas Rudego”, “Nie pajacuj, bo żal patrzeć.”, “Coś ostatnio za często rozmawiasz z rybami może odstaw prochy”, “Pogarsza ci się…” “Czy to już psychoza?” – tu z kolei wybraliśmy te najdelikatniejsze, bo czytelnicy profilu Tomasza Lisa w słowach nie przebierali.
Coś ostatnio za często rozmawiasz z rybami może odstaw prochy😏😒
— Karol 🇵🇱 (@Karol88076337) August 17, 2022
Były korespondent z USA, prawdopodobnie nie czyta tych słów (gdyby czytał, to prawdopodobnie by blokował ich autorów), albo je lekceważy i dalej pisze swoje. A może jednak powinien się nad nimi zastanowić? Jak to jest, że pod tweetami tego, tak opiniotwórczego dziennikarza więcej jest kpin i drwin niż słów poparcia?