W lutym 2015 roku na łamach tygodnika „Wprost” ukazały się artykuły pod tytułami „Ukryta prawda” oraz „Nietykalny”, w których redakcja przytaczała zachowanie byłego szefa „Faktów” wobec swoich pracownic. Zdaniem „Wprost” Durczok dopuścił się mobbingu oraz molestowania seksualnego wobec kilku dziennikarek TVN. Dziennikarz uznał owe artykuły jako kłamliwe i wytoczył redakcji drogę sądową, składając powództwo.
Warszawski Sąd Okręgowy jego pozew oddalił w maju bieżącego roku. Kamil Durczok do końca się upierał, iż oddalenie nie oznaczało jego procesowej porażki i przyznania racji „Wprost”. Jak jednak wynika ze sporządzonego przez sąd uzasadnienia w tej sprawie, zachowanie byłego szefa „Faktów” posiadało znamiona molestowania seksualnego.
W sprawie pojawiły się m.in. zeznania jednej z dziennikarek, która swego czasu w warszawskim klubie otrzymała propozycję seksualną od Kamila Durczoka. Jak później ustaliła, podobne oferty miały otrzymywać jeszcze co najmniej dwie stażystki oraz jedna z dziennikarek, które były podwładnymi byłego szefa „Faktów”.
JD/ Wprost.pl
fot. Twitter.com