Publicystyka

To trzeba zobaczyć! Spurek zdradziła na czym polega unijna “praworządność”

Polska prawica obawia się, że wprowadzony do unijnego budżetu mechanizm tzw. „praworządności” posłuży do szantażu małych państw. Europoseł Sylwia Spurek tak bardzo chciała skrytykować PiS, że przypadkiem to potwierdziła.

Polskie i węgierskie veto wobec mechanizmu tzw. praworządności wynika z tego, że UE nie ma jej jasnej definicji, więc ciężko obiektywnie stwierdzić kiedy się ją łamie. Wielu polityków obawia się, że wprowadzenie tego mechanizmu doprowadzi do sytuacji w których silniejsze państwa, jak chociażby Niemcy, będą mogły narzucać tym słabszym swoją wolę w temacie chociażby przyjmowania uchodźców czy legalizacji homo-małżeństw grożąc, że w przeciwnym wypadku pod pozorem rzekomego łamania „praworządności” doprowadzą do wstrzymania funduszy unijnych które zgodnie z traktatami powinny nam przypaść.

W takim tonie na antenie Polsat News wypowiedział się poseł PiS Jacek Ozdoba. „Tak zwana praworządność, to nie może być ocena unijnych biurokratów, którzy chcą ograniczyć pieniądze dla Polski” – powiedział w rozmowie z Agnieszką Gozdyrą. Polsat postanowił wrzucić ten cytat na swojego Twittera.

Jego słowa rozwścieczyły europoseł Spurek. Tak się zacietrzewiła, że chcąc go skrytykować przypadkiem potwierdziła obawy prawicy. „Tak Panie Ministrze Ozdoba, brak związków partnerskich, brak równości małżeńskiej, brak prawa do adopcji dzieci, brak ochrony przed przemocą osób LGBT+ to jest naruszanie praworządności” – stwierdziła – „I wcześniej czy później nastąpi zmiana, której już nie zatrzymacie”.

Reakcja internautów była przewidywalna.

Źródło: Twitter Autor: Wikor Młynarz
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij