Polska prawica obawia się, że wprowadzony do unijnego budżetu mechanizm tzw. „praworządności” posłuży do szantażu małych państw. Europoseł Sylwia Spurek tak bardzo chciała skrytykować PiS, że przypadkiem to potwierdziła.
Polskie i węgierskie veto wobec mechanizmu tzw. praworządności wynika z tego, że UE nie ma jej jasnej definicji, więc ciężko obiektywnie stwierdzić kiedy się ją łamie. Wielu polityków obawia się, że wprowadzenie tego mechanizmu doprowadzi do sytuacji w których silniejsze państwa, jak chociażby Niemcy, będą mogły narzucać tym słabszym swoją wolę w temacie chociażby przyjmowania uchodźców czy legalizacji homo-małżeństw grożąc, że w przeciwnym wypadku pod pozorem rzekomego łamania „praworządności” doprowadzą do wstrzymania funduszy unijnych które zgodnie z traktatami powinny nam przypaść.
W takim tonie na antenie Polsat News wypowiedział się poseł PiS Jacek Ozdoba. „Tak zwana praworządność, to nie może być ocena unijnych biurokratów, którzy chcą ograniczyć pieniądze dla Polski” – powiedział w rozmowie z Agnieszką Gozdyrą. Polsat postanowił wrzucić ten cytat na swojego Twittera.
Tak zwana praworządność, to nie może być ocena unijnych biurokratów, którzy chcą ograniczyć pieniądze dla Polski – mówił @OzdobaJacek w programie "Debata Dnia", @AGozdyra https://t.co/Th0zPhNYKg
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) November 16, 2020
Jego słowa rozwścieczyły europoseł Spurek. Tak się zacietrzewiła, że chcąc go skrytykować przypadkiem potwierdziła obawy prawicy. „Tak Panie Ministrze Ozdoba, brak związków partnerskich, brak równości małżeńskiej, brak prawa do adopcji dzieci, brak ochrony przed przemocą osób LGBT+ to jest naruszanie praworządności” – stwierdziła – „I wcześniej czy później nastąpi zmiana, której już nie zatrzymacie”.
Tak, Panie Ministrze @OzdobaJacek, brak związków partnerskich, brak równości małżeńskiej, brak prawa do adopcji dzieci, brak ochrony przed przemocą osób LGBT+ to jest naruszanie praworządności. I wcześniej czy później nastąpi zmiana, której już nie zatrzymacie https://t.co/LsRcKaiyG5
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) November 16, 2020
Reakcja internautów była przewidywalna.
Czyli praworządność dotyczy jedynie siłowego forsowania najbardziej radykalnych lewicowych postulatów?
Taka Europejska dyktatura mniejszości…
Dobrze wiedziec. 🤔🧐— Dorota Podlesna (@DorotaPodlesna) November 19, 2020
https://twitter.com/Pawel74918428/status/1328743345800302595?s=20
Równość małżeńska, to związek kobiety i mężczyzny. Nie zna Pani Konstytucji RP!
— Jan Mosiński (@MosinskiJan) November 17, 2020
Przecież napisane wyraźnie "przed przemocą osób LGBT". Gramatyka nie bierze jeńców.
— Toru Ogiwara (@ToruOgiwara) November 17, 2020
Czy „prawo” do burzenia pomników chrześcijańskich świętych, niektórych „nieprawomyślnych” postaci historycznych oraz dewastowanie świątyń też stanowi wyznacznik „praworządności”?
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) November 16, 2020
Ale najpierw pod sztandarem praworządności my dojedziemy tych Niemiaszków, Belgijczyków i Hiszpańczyków za gwałty na osobach krowach. Będę się też tłumaczyć z braku praw wyborczych dla osób nieludzkich i z kolonializmu ich wymion na mleko. Duńczyki dodatkowo za holocaust norek.
— Bogey Warszawski (@BogeyPol) November 17, 2020
Miłe zaskoczenie, że panią też martwi „brak ochrony przed przemocą osób LGBT+”.
— Deirdre (@deirdre0me) November 17, 2020
Zacytował bym ulubione hasło "wściekłych macic", ale mnie zbyt dobrze wychowano. Małżeństwo jest jasno określone w KON-STY-TU-CJI jako związek kobiety i mężczyzny. Tak że ten, wykrochmalać.
— Karol T. Będziński (@carolus_nervus) November 17, 2020