Władysław Kosiniak-Kamysz miał niecodziennego gościa na swoim spotkaniu wyborczym. Nie stracił jednak zimnej krwi.
WKK w ramach kampanii odwiedził dzisiaj Białą Podlaską w województwie lubelskim. W trakcie spotkania z wyborcami podkreślił, że swój program wyborczy zaprezentował już w lutym i stwierdził, że nie ma zamiaru kandydować jako „opcja rezerwowa ani zmiennik wchodzący na ostatnie pięć minut”.
W trakcie tego spotkania miało miejsce niecodzienne zdarzenie. Zza pleców Kosiniaka-Kamysza i towarzyszących mu osób wyszedł w pewnym momencie ubrany jedynie w bieliznę mężczyzna. Następnie przebiegł przed nim machając rękami i krzycząc „Władysław do boju!”.
Kandydat nie stracił zimnej krwi. „Pozdrawiamy też kolegę!” – powiedział do mikrofonu po czym kontynuował swoją wypowiedź.