Eurodeputowany Platformy Obywatelskiej Adam Szejnfeld nie raz udowodniał, że uważa się za lepszego od innych. Kilka tygodni temu obraził rzeszę Polaków mówiąc, że jedyna nadzieja dla PiS leży w tym, że 20 milionów dorosłych Polaków nie przeczytało w tym roku żadnej książki, z kolei jeszcze parę lat temu w rozmowie z opiekunami niepełnosprawnych żalił się, że posłowie od kilku lat nie mieli podwyżki. Ostatnio poseł postanowił zabłysnąć po raz kolejny, porównując się do… wybitnego kompozytora i męża stanu Ignacego Paderewskiego.
Szejnfeld, pisząc felieton dla Głosu Wielkopolski postanowił okrasić go swoim zdjęciem przed pomnikiem wielkiego Polaka. Może i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie sam wizerunek polityka. Poza europosła zdaje się sugerować podobieństwo między nim a wielkim rodakiem. Fryzura, ustawienie ciała, postura zdają się sugerować, że oto mamy godnego następcę drugiego premiera odrodzonej Rzeczpospolitej. Trzeba przyznać, że ma rozmach.
Wierzyć się nie chce… 😂 nie, po prostu nie. Żeby się Szejnfeld na Paderewskiego… a szkoda gadać. pic.twitter.com/H02CGC30qD
— Lemingopedia (@Lemingopedia) December 17, 2018