Irlandia Północna ma nowego premiera. Po raz pierwszy została nim nacjonalistka.
Irlandia Północna jest obecnie częścią Zjednoczonego Królestwa. W 1920 roku została jednak podzielona przez Londyn na dwie części, z których każda otrzymała własny rząd w ramach tzw. home rule. Rok później południowa część wyspy, zamieszkiwana głównie przez katolików, odzyskała jednak niepodległość.
W Stormoncie, jak popularnie nazywa się północnoirlandzki parlament, władza jest dzielona przez unionistów, czyli zwolenników dalszej unii z Wielką Brytanią, i Republikanów – nacjonalistów, którzy uważają, że Północna Irlandia powinna połączyć się z Republiką Irlandii. Zgodnie z tzw. porozumieniami wielkopiątkowymi obydwie te grupy muszą dzielić się władzą. W 2022 roku wybory wygrała nacjonalistyczna partia Sinn Fein, ale unionistyczna partia DUP zaczęła bojkotować jego prace z powodu konfliktu o umowę po Brexicie.
Teraz Stormont wznowił obrady, a Michelle O’Neill z Sinn Fein została nowym Pierwszym Ministrem, jak w tym państwie nazywa się premiera. To pierwszy raz w historii, kiedy to stanowisko zdobyła nacjonalistka. Jej zastępcą została Emma Little-Pengelly z DUP. Sinn Fein dostała też trzy teki ministrów, DUP dwie, a unionistyczne UUP i Alliance po jednej. DUP przypadło też stanowisko marszałka, a lider Alliance Naomi Long została ministrem sprawiedliwości w bezpośrednim głosowaniu wszystkich partii.
W swoim przemówieniu O’Neill unikała tematu zjednoczenia Irlandii i potencjalnego referendum. Nie robi jednak tajemnicy z tego, że jest jego zwolennikiem. W jej rodzinie byli członkowie IRA, a ona sama nazywa swój kraj „północną częścią Irlandii”.
Wznowienie obrad Stormontu odblokuje znaczącą pomoc od Londynu, w wysokości 3,3 miliarda funtów. Wicepremier Little-Pengelly, która w praktyce ma takie same uprawnienia jak premier, obiecała, że będzie z nią współpracować. 44-letnia polityk przypomniała, że jako dziecko widziała efekty zamachu IRA i nigdy nie zgodzi się z nią w temacie zjednoczenia Irlandii, ale chce, by ich rząd był „źródłem nadziei, nie rozpaczy”.