To on odpowiadał za zestrzelenie samolotu pasażerskiego nad Ukrainą. Rosjanie aresztowali Girkina

Rosjanie mieli aresztować prominentnego bloggera Igora Girkina. To właśnie on odpowiadał za zestrzelenie samolotu Malaysia Airlines.

Girkin walczył w wojnie domowej w Mołdawii, po stronie separatystów z Naddniestrza, a następnie w Bośni i Hercegowinie. Jako zawodowy żołnierz wziął udział w I wojnie czeczeńskiej. Po wstąpieniu do FSB został oddelegowany do Dagestanu, a następnie brał udział w represjach na partyzantach podczas II wojny czeczeńskiej. W 2013 udał się do Kijowa, gdzie obserwował Euromajdan. Twierdził potem, że to on i jego ludzie zmusili krymskich deputowanych do zagłosowania za przyłączeniem półwyspu do Rosji. Następnie udał się do Doniecka, gdzie dopuszczał się zbrodni wojennych, jak rozstrzeliwanie jeńców. Po ogłoszeniu niepodległości przez „republiki ludowe” ogłosił się naczelnym dowódcą sił zbrojnych DRL.

17 lipca 2014 roku, niedaleko granicy z Rosją, doszło do zestrzelenia Boeninga 777 należącego do Malaysia Airlines. Na jego pokładzie zginęło 298 osób. Girkin początkowo pochwalił się, że jego ludzie zestrzelili ukraiński samolot An-26, ale gdy prawda wyszła na jaw, zaprzeczał, że mieli z tym coś wspólnego i obwiniał siły zbrojne Ukrainy. Niewiele osób w to uwierzyło, a sąd w Hadze skazał go za to zaocznie, wraz z dwoma innymi osobami, na karę dożywotniego więzienia.

W ostatnich latach Girkin został niezwykle wpływowym blogerem militarnym. Popierał inwazję na Ukrainę i próbował nawet wrócić do wojska. Kiedy jednak okazało się, że specjalna operacja wojskowa nie idzie zgodnie z planem, stał się krytykiem Kremla. Wiosną założył Klub Złych Patriotów, a po nieudanym buncie Prigożyna twierdził, że jeśli Putin nie jest gotowy na wprowadzenie stanu wojennego, to powinien oddać władzę komuś bardziej zdecydowanemu. We wtorek na telegramie nazwał go „szumowiną” i „tchórzliwym menelem”.

Wygląda na to, że Putin nie docenił szczerości. Żona Girkina poinformowała na Telegraie, że w piątek w ich mieszkaniu pojawili się agenci Komitetu Śledczego Rosji i zabrali go w nieznanym kierunku. Państwowa agencja RIA Nowosti poinformowała później, że moskiewski sąd oskarżył go z paragrafu o publicznym wzywaniu do działalności ekstremistycznej. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia – jeśli oczywiście przed procesem nie wypadnie z okna.