Kandydat PiS na prezydenta Warszawy Tobiasz Bocheński zakpił z kampanijnych zwyczajów Rafała Trzaskowskiego. Jego nagranie podbija internet.
Trzaskowski ma specyficzny styl prowadzenia kampanii wyborczych, który budzi liczne kpiny internautów. Jego ważnym elementem są podróże komunikacją miejską. Zwykle daje się w niej fotografować z książką w ręku. W tym roku była to Diuna, słynna powieść Franka Herberta, czytana oczywiście w oryginale.
Trzaskowski jak zwykle przed wyborami – metro i gruba książka – ŻENADA!!!!🤣🤣🤣 pic.twitter.com/idLl3fxahg
— Ania- Naród bez historii błądzi. 🐺 (@AnnaKseniaELO) March 4, 2024
XDDDDD https://t.co/IKYljlJn3n
— Paulina (@chrzanicwszysko) March 5, 2024
Bocheński postanowił z niego zakpić. „Akurat przypadkiem jechałem metrem z książkami” – napisał na Twitterze. Do wpisu dołączył nagranie, na którym trzyma na kolanach stos książek. „Panie Tobiaszu, jak to możliwe, że jedzie pan metrem bez fotografa i kamerzysty” – pyta go „przypadkowa współpasażerka”. „Również jak wyglądam przez okno to nie widzę, żeby świat płonął” – odparł polityk. To nawiązanie do głośnego wywiadu dla Radia Zet, w którym Trzaskowski ostrzegał, że z powodu globalnego ocieplenia „planeta się pali” i „za chwilę będziemy bić się o wodę”.
Akurat przypadkiem jechałem metrem z książkami. pic.twitter.com/cUSaEKvwUJ
— Tobiasz Bocheński (@TABochenski) March 7, 2024