Saiful Mulook, prawnik Asi Bibi – chrześcijanki, która spędziła osiem lat w celi śmierci za „bluźnierstwo” przeciwko Islamowi – zaapelował do władz Niemiec o przyznanie jej obywatelstwa. Jego zdaniem pozwoli jej to wydostać się z Pakistanu.
Bibi została skazana w 2010 roku na karę śmierci po tym, gdy jej muzułmańskie sąsiadki oburzyły się, że pije wodę z tego samego naczynia co one i oskarżyły ją o bluźnierstwo przeciwko Mahometowi. W zeszłym miesiącu Sąd Najwyższy Pakistanu ją uniewinnił, ale nadal nie może opuścić tego państwa.
Mulook, który sam musiał wyemigrować do Europy w obawie o własne życie, wpadł na pomysł jak temu zaradzić. Na konferencji prasowej zaproponował, aby Angela Merkel nadała Bibi, jej mężowi i dwóm córkom obywatelstwo. Dzięki temu ambasador Niemiec w Pakistanie mógłby im przekazać paszporty i rodzina Bibi mogłaby wreszcie opuścić kraj.
Bibi i jej rodzina nigdy już nie będą do końca bezpieczni, ale przeprowadzka z Pakistanu do zachodniego państwa i uzyskanie tam azylu na pewno zwiększyłoby ich szansę. Wiadomo, że przedstawiciele niektórych zachodnich państw prowadzą negocjacje w tej sprawie z rządem Pakistanu. Córka Asi Bibi w przekazanej za pośrednictwem organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie wideo wiadomości podziękowała im, szczególnie rządowi Włoch.
Niedawno organizacja Brytyjskie Stowarzyszenie Pakistańskich Chrześcijan poinformowała, że UK na pewno nie udzieli azylu rodzinie Bibi. Rząd UK wystraszył się własnych islamistów, którzy mogliby spowodować na wieść o przyznaniu azylu zamieszki lub nawet ataki terrorystyczne, oraz o bezpieczeństwo własnych ambasad w państwach islamskich. „Nie przyjadą do Brytanii. Rodzina na pewno nie przyjedzie do Brytanii” – powiedział przewodniczący Wilson Chowdry – „To wstyd dla kraju z taką historią pomagania uchodźcom, że kiedy o pomoc poprosiła go Asia Bibi, to nie byli tak hojni jak dla wielu innych ofiar w przeszłości”. Dodał także, że „wydaje mi się, że Wiela Brytania jest teraz państwem, które jest niebezpieczne dla oskarżanych o bluźnierstwo. Mamy świadomość, że także u nas mieszkają ekstremiści”.
Swoją pomoc zaoferowała za to Kanada. Premier Justin Trudeau ujawnił w połowie miesiąca, że trwają negocjacje z rządem Pakistanu w tej sprawie. „Jest delikatny kontekst lokalny, który szanujemy ale przypomnę, że Kanada to gościnny kraj”.
Ten „delikatny kontekst” o którym mówił premier Trudeau to gniew pakistańskich islamistów, którzy nie chcą pozwolić aby Bibi uszła z życiem. Po jej uniewinnieniu rozpętali ogromne trzydniowe zamieszki w których straty materialne były liczone w miliardach dolarów. Rząd Pakistanu dogadał się z nimi, a jednym z warunków tej ugody było to, że Bibi nie opuści Pakistanu do czasu rozpatrzenia apelacji od uniewinniającego ją wyroku.
Gdyby rząd Niemiec faktycznie przyznał jej obywatelstwo i paszport wtedy Pakistan faktycznie nie mógłby trzymać jej u siebie nie ryzykując przy tym międzynarodowego incydentu. Dla premiera Khana być może byłoby to nawet lepsze rozwiązanie gdyż wtedy to nie on byłby winny temu, że Bibi uciekła. Wtedy również apelacja od wyroku Sądu straciłaby sens – nawet jakby Sąd Najwyższy wycofał się ze swojego wyroku, to żadne zachodnie państwo nie zaryzykowałoby skandalu który spowodowałaby deportacja Bibi do Pakistanu.
Na chwilę obecną niemieckie władze nie zareagowały jeszcze na propozycję Mulooka.