Włoskie media sportowe donoszą, że Krzysztof Piątek wkrótce pożegna się z AC Milanem. Polski napastnik najpewniej jeszcze w zimowym okienku transferowym zmieni nie tylko drużynę, ale i ligę, przenosząc się do Bundesligi.
Rundy jesiennej obecnego sezonu Krzysztof Piątek z pewnością nie zaliczy do udanych. Zaledwie cztery gole, z czego trzy z karnych, utracony impet jakim jeszcze niedawno emanował, a jego drużyna znajduje się w drugiej połowie tabeli i daleko jej od strefy pucharowej. Kibice, jak i władze klubu mają dość już słabej dyspozycji byłego gracza Cracovii, który staje się coraz bardziej ciężarem, niż wzmocnieniem, jakim był jeszcze na początku roku kiedy przywdziewał trykot Rossonierich. Dlatego też zaczęto szukać rozwiązań, które pomogłyby 7-krotnemu triumfatorowi Ligi Mistrzów w uratowaniu tego sezonu przed totalną kompromitacją, jak na legendę tego klubu.
Jednym z lekarstw na obecną bolączkę Milanu ma być transfer Zlatana Ibrahimovicia. Choć Szwed ma już swoje lata na karku (38 skończone w październiku), to jednak wciąż uchodzi za wielką markę w świecie futbolu. Napastnik ze Skandynawii uchodzi nie tylko za świetnego i skutecznego snajpera o fantastycznych warunkach fizycznych, ale również za ogromny autorytet, posiadający mentalność zwycięzcy i profesjonalisty, którymi zaraża każdy zespół w jakim miał okazję grać. A że wiek nie musi wcale grać roli, jeśli chodzi o zdobywanie goli, pokazał w zeszłym sezonie Fabio Quagliarella z Sampdorii Genua, który w poprzednim sezonie zdobył koronę króla strzelców wyprzedzając m.in. Duvana Zapatę, Cristiano Ronaldo czy Krzysztofa Piątka.
Transfer Szweda jest oczywiście złym znakiem dla Polaka, a w klubie krąży jeszcze pogłoska o możliwym ściągnięciu wychowanka klubu Andrei Petagni, który obecnie gra w SPAL. Dlatego też wszystko wskazuje na to, iż zimą były gracz Genui pożegna się z Serie A. Przynajmniej na jakiś czas. bowiem władze AC Milanu bardziej są skorzy do wypożyczenia zawodnika, niż do jego sprzedaży. W końcu za Polaka wydano kwotę ok. 35 milinów euro, a obecna dyspozycja spowodowała obniżenie jego wartości na rynku transferowym.
Gdzie zatem uda się polski snajper. W grę wchodzi kilka klubów, w tym nawet z Włoch, jednak zgodnie z relacją “Corriere dello Sport” kierunkiem jego przenosi będą Niemcy, a konkretnie… Gelsenkirchen.
– Trudno wskazać jakikolwiek inny zespół, bo niemal wszędzie panuje „urodzaj” napastników. W Schalke z kolei poszukiwania snajpera trwają od prawie roku, a że potrzeba jest duża niech świadczy fakt, że najwięcej goli dla zespołu zdobywali jesienią pomocnicy. Druga sprawa to… pieniądze. Na transfer „dziewiątki” z prawdziwego zdarzenia ich nie ma, trzeba więc korzystać z opcji wypożyczenia. Wszystko pasuje – zauważa Marcin Borzęcki z TVP Sport.
Schalke Gelsenkirchen plasuje się obecnie na 5 miejscu Bundesligi z 30 punktami na koncie i traci 7 oczek do liderującego RB Lipsk. Jest to z pewnością znaczny postęp w porównaniu do poprzedniego sezonu, kiedy “Królewsko-niebiescy” zajęli dopiero 13 lokatę, inkasując zaledwie 33 punkty, niewiele ponad strefą spadkową. Mimo wszystko niemiecki zespół zmaga się z problemami w ofensywie. Do tej pory strzelili 29 goli, a najskuteczniejszymi zawodnikami są Marokańczyk Armine Harit oraz Niemiec Suat Serdar – obydwaj są pomocnikami, każdy z 6 golami na koncie.
Wydaje się więc, że przenosiny z trudnej dla napastników Serie A, zwłaszcza z borykającego się z wielkimi problemami Milanu do całkiem dobrze spisującego się Schalke, które wręcz szuka napastnika z pierwszego zdarzenia, byłaby wspaniałą opcją dla byłego gracza Cracovii. “Poszukiwany jest ktoś, kto dużo biega, naciska na obrońców, a przy tym dobrze gra w powietrzu. Piątek pasuje idealnie” – podsumowuje dziennikarz TVP Sport Marcin Borzęcki.