To koniec Orbana? Wielki sukces węgierskiej opozycji Najnowsze wiadomości ze świata

To koniec Orbana? Wielki sukces węgierskiej opozycji

Fidesz, partii premiera Węgier Viktora Orbana, udało się po raz kolejny zwyciężyć w eurowyborach. Wyrosła mu jednak znacząca opozycja.

Fidesz rządzi Węgrami nieprzerwanie od 2010 roku. W ostatnich eurowyborach ponownie zajęli pierwsze miejsce. Przy 85% policzonych głosów dostali 44%, co da im 11 z 21 miejsc przydzielonych Węgrom. Podczas wieczoru wyborczego po ogłoszeniu wstępnych wyników Orban ogłosił kolejne zwycięstwo. „Dzisiaj pokonaliśmy starą opozycję, nową opozycję, i nie ważne jak będzie nazywać się opozycja następnym razem, pokonamy ich znowu i znowu” – powiedział.

Równocześnie jednak obecny wynik jest gorszy od tego w 2019 roku, kiedy Fidesz dostał 52% głosów. Jeszcze bardziej niepokojące dla Orbana jest to, że drugie miejsce zajęła dotychczas mało znana partia Szacunek i Wolność (TISZA). Było to możliwe, bo dołączył do niej Peter Magyar, który w lutym tego roku odszedł z Fideszu.

Rodzina Magyara odegrała ogromną rolę w węgierskiej polityce, jego wujek Ferenc Madl to były prezydent. On sam zaczął karierę w 2006 roku, gdy jako prawnik pomagał pro bono uczestnikom antyrządowych protestów. Po zwycięstwie Fideszu został zatrudniony w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, a rok później został członkiem węgierskiej delegacji do UE. W 2006 roku ożenił się z Judit Varga, która w latach 2019-2023 była ministrem sprawiedliwości. Rozeszli się w zeszłym roku.

O Magyarze zrobiło się głośno w lutym. Wtedy ówczesna prezydent Węgier Katalin Novak ułaskawiła człowieka, który był skazany za to, że zmuszał dzieci, by wycofywały oskarżenia o molestowanie wobec dyrektora państwowego domu dziecka. Wywołało to na Węgrzech ogromny skandal i falę protestów, na skutek których Novak złożyła rezygnację. Ze stanowiska zrezygnowała również jego była żona, która jako minister sprawiedliwości podpisała się pod tym ułaskawieniem. Sam Magyar odszedł z Fideszu i stał się zdecydowanym krytykiem Orbana, oskarżając go o korupcję i zbudowanie mafijnego państwa.

Magyar zdecydował się na udział w eurowyborach. Nie miał jednak żadnej partii. Ostatecznie zdecydował się na dołączenie do centrowej TISZA, która została założona w 2021 roku i nie miała na koncie żadnych sukcesów. Nieoficjalnie mówi się, że wybrał ją głównie dlatego, że miała jeszcze wolne miejsce na listach.

Dla partii była to wysoce fortunna decyzja. Dzięki rosnącej popularności Magyara w wyborach dostali aż 30%, co da im siedem miejsc. Tym samym zostali najważniejszą partią opozycyjną na Węgrzech. Opozycyjna koalicja DK-MZSP-Parbeszed, złożona z demokratów, socjalistów i zielonych, dostała 8,1% głosów i 2 miejsca. Ostatnie miejsce, po raz pierwszy w swojej historii, zdobyła skrajnie prawicowa MH.

Magyar nie ukrywa, że traktuje eurowybory jako okazję do promocji swojego antyorbanowskiego ruchu. Na wyborze wyborczym stwierdził, że te wyniki to koniec epoki. „Dzisiaj na Węgrzech rozpoczęła się przyszłość” – powiedział. Dodał, że pokazały Węgrom, że nie muszą się już bać bo „nie ma nas stu, nie ma nas tysiąca, ale kilka milionów”. Następne wybory na Węgrzech zaplanowano na 2026 rok.

Źródło: Stefczyk.info na podst. AP Autor: WM
Fot. PAP/EPA/Szilard Koszticsak

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij