– Kukiz wymieniany jako nasz koalicjant, rozsypuje się. Do mnie przychodzą posłowie od Kukiza i aplikują o przyjęcie ich do klubu PiS. Nie podjęliśmy jeszcze takich decyzji. Zastanawiamy się, czy podtrzymywać istnienie Kukiz’15, czy zgodzić się na to, że jego posłowie przejdą do nas – stwierdził wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki na antenie Radia Kraków.
Patrząc na najnowsze sondaże i wyniki ostatnich wyborów do Europarlamentu, można spodziewać się, że ugrupowanie Pawła Kukiza nie przetrwa politycznej jesieni. Widzą to również politycy tej formacji i wielu posłów już teraz próbuje zagwarantować sobie sejmową przyszłość. Przyjęcie ich w szeregi partii rządzącej, może okazać się korzystne także dla PiS. Część parlamentarzystów z Kukiz’15 pokazało się w Sejmie z bardzo dobrej strony i z pewnością zdobyło popularność wśród wyborców, a to szansa na poszerzenie elektoratu, a tym samym szansa na zapewnienie bezpiecznej sejmowej większości.
– W wyborach parlamentarnych chodzi nam o bezpieczną większość. Scena opozycyjna nie jest określona. Trudno nam wypatrzeć poważnych polityków, z którymi można planować działania rządu. Nastawiamy się na samodzielne rządzenie – powiedział Ryszard Terlecki, odnosząc się do możliwości koalicji z PSL.
Wicemarszałek zauważył, że PSL samo nie wie do końca, jak ma postąpić.
– Nie wiedzą co robić. Iść z koalicją, co da im pewną ilość mandatów, czy narażać się na nieprzekroczenie progu? Obserwujemy tę dyskusję. Zobaczymy. Pewnie PSL zostanie zmuszony do wejścia do koalicji – powiedział Terlecki, dodając, że nie widzi możliwości współpracy ze skompromitowanym Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, a wszelkie rozmowy uzależnione są od tego, czy u ludowców dojdzie do zmiany władz partyjnych.