W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji cyklicznego wydarzenia “Marsz Niepodległości”. Tym samym sąd uwzględnił odwołanie warszawskiego ratusza w tej sprawie. Orzeczenie jest nieprawomocne. Okazuje się jednak, że sama rozprawa miała bardzo osobliwą formę.
Sędzia Andrzej Sterkowicz, uzasadniając postanowienie sądu w tej sprawie, podkreślił, że zgodnie z przepisami o wyrażenie zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń można zwrócić się, jeżeli m.in. zgromadzenia są organizowane przez tego samego organizatora, co najmniej raz w roku przez ostatnie trzy lata. Sędzia przypomniał przy tym, że prezydent Warszawy w 2020 r. wydał decyzję o zakazie organizacji “Marszu Niepodległości”, którą podtrzymały sąd okręgowy i sąd apelacyjny. Według sądu marsz z 2020 r. miał charakter nielegalny. W konsekwencji, zdaniem sądu okręgowego, Marsz Niepodległości z 2020 r. nie był wydarzeniem, które uprawnia do zezwolenia na organizację wydarzenia o charakterze cyklicznym. Tyle tylko, że uczestniczący w rozprawie on-line przedstawiciele stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Nie mieli możliwości odnieść się do decyzji sędziego, bo najzwyczajniej jej nie słyszeli.
Dziś na oficjalnym profilu Marsz Niepodległości opublikował nagranie z dziwnej “rozprawy”
– UWAGA! Publikujemy nagranie z sądu, na którym słychać, w jak skandaliczny sposób sąd w osobie Andrzeja Sterkowicza przepchnął Trzaskowskiemu zakaz Marszu Niepodległości. #Kasta #resortowedzieci – czytamy na profilu
UWAGA! Publikujemy nagranie z sądu, na którym słychać, w jak skandaliczny sposób sąd w osobie Andrzeja Sterkowicza przepchnął Trzaskowskiemu zakaz Marszu Niepodległości. #Kasta #resortowedzieci pic.twitter.com/7zcnwvqMm9
— Marsz Niepodległości (@StowMarszN) October 28, 2021
Jak podkreślił przewodniczący Stowarzyszenia Rafał Bąkiewicz, „w trakcie uzasadnienia wyroku sędzia Andrzej Sterkowicz nie reagował na sytuację, w której nasz pełnomocnik zgłaszał, ze w trybie połączenia cyfrowego nie słyszymy uzasadnienia decyzji ze względów technicznych (przerywanie dźwięku).
„Prosiliśmy o przerwę. Sąd miał nas w nosie!” – napisał Bąkiewicz na Twitterze i dodał: „Sędziowska kasta w najgorszym wydaniu. Decyzję wojewody mazowieckiego ws. #MarszNiepodległości uchylił sędzia Andrzej Sterkowicz. To syn Czesława Sterkowicza, który był na liście Antoniego Macierewicza w związku z wykonaniem uchwały lustracyjnej” – dodał
Sędziowska kasta w najgorszym wydaniu. Decyzję wojewody mazowieckiego ws. #MarszNiepodległości uchylił sędzia Andrzej Sterkowicz. To syn Czesława Sterkowicza, który był na liście Antoniego Macierewicza w związku z wykonaniem uchwały lustracyjnej.
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) October 27, 2021
Wojewoda mazowiecki i organizatorzy “Marszu Niepodległości” odwołali się od orzeczenia, w którym stołeczny sąd uchylił decyzję wojewody o rejestracji tego marszu – poinformowała Polska Agencja Prasowa.