To będzie stanowiło zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale i też dla Polski. Łukaszenka wykonuje bardzo niepokojący ruch Najnowsze wiadomości ze świata

To będzie stanowiło zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale i też dla Polski. Łukaszenka wykonuje bardzo niepokojący ruch

W ciągu kilku ostatnich dni Aleksandr Łukaszenka kilkukrotnie udowodnił swój stosunek do potencjalnego konfliktu Rosji z Ukrainę, wyraźnie opowiadając się po stronie Kremla. Obecnie na Białoruś sprowadzana jest masowa ilość rosyjskich wojsk, a sam dyktator jest gotowy nawet na oddanie własnych. Jego działania mogą jednak przynieść negatywne konsekwencje nie tylko dla Ukrainy, ale i również samej Polski.

Na Białorusi pojawia się coraz więcej ciężkiego rosyjskiego sprzętu militarnego, a to wcale nie koniec, gdyż kolejne transporty są już w drodze. Do Mińska sprowadzani są nawet żołnierze, którzy do tej pory stacjonowali przy granicy z Chinami. Według szacunków mowa o nawet 10 tysiącach wojskowych z Federacji Rosyjskiej, którzy zostali przerzuceni do państwa Aleksandra Łukaszenki. Oczywiście wszystko pod pretekstem rzekomych “ćwiczeń”.

Mało kto jednak jest w stanie uwierzyć w wersję przedstawianą przez Moskwę i Mińsk. Już teraz liczba 10 tysięcy samych rosyjskich żołnierzy budzi niepokój na arenie międzynarodowej. Zgodnie z traktatami międzynarodowymi wszelkie manewry i ćwiczenia wojskowe nie mogą przekraczać liczby 13 tysięcy biorących w nich udział wojskowych. Przekroczenie tej liczby nakłada obowiązek wpuszczenia zagranicznych obserwatorów.

Bardziej prawdopodobną wersją są przygotowania do wspólnego ataku na Ukrainę. Rosjanie co prawda mają wzdłuż granicy z tym państwem rozmieszczone blisko 100 tysięcy ludzi, jednak ze strategicznego punktu widzenia o wiele bardziej opłaca się uderzyć właśnie spod granicy białorusko-ukraińskiej. Wynika to z kilku faktów. Po pierwsze wejście w głąb kraju ze strony wschodniej i południowej granicy byłoby bardzo utrudnione przez rzekę Dniepr, która przez swoją długość i szerokość znacząco ograniczyłaby możliwość wykonywania manewrów przez armię Kremla. Takiego problemu nie napotkają jednak atakujące wojska, jeśli uderzą ze strony Białorusi. Poza tym droga do Kijowa jest znacznie krótsza z północnej części kraju, niż ze wschodniej flanki (0k. 100-150 kilometrów w zależni od obranej trasy).

Stąd też współpraca Rosji z Białorusią w przypadku inwazji na Ukrainę wydaje się być korzystna dla Moskwy z militarystycznego punktu widzenia. Jednak cała współpraca może mieć drugie dno. Według niektórych ekspertów Łukaszenka w ramach wspólnej operacji przeciwko Kijowowi może oddać Putinowi nie tylko swoje terytorium, ale również wojska – pisze “Wprost”, dodając, iż zdaniem autorów tej tezy sprawa jest już “przesądzona”.

-Eksperci nie mają wątpliwości, że armie Białorusi i Rosji, i tak od czasów ZSRR bliskie sobie, w ostatnich miesiącach jeszcze bardziej się zintegrowały, a ich procedury zostały ujednolicone. M.in. od października działa białorusko-rosyjskie centrum szkoleniowo-bojowe sił powietrznych obu krajów – czytamy na “Wprost”.

Białoruski dyktator już od dłuższego czasu stara się udowodnić swoją lojalność wobec Kremla. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku deklarował, iż w przypadku konfliktu rosyjko-ukraińskiego stanie po stronie tych pierwszych. Poza tym kilkanaście dni temu wspomógł Moskwę, której dał do dyspozycji jedną ze swoich dywizji lecących do Kazachstanu, aby tłumić antyrządowe protesty.

Ruchy białoruskiego przywódcy budzą jednak niepokój nie tylko na Ukrainie, ale również i w Polsce. W przypadku pełnowymiarowego konfliktu walki mogłyby się toczyć nieopodal granicy z naszym krajem. Dodatkowo mogłoby to przyspieszyć decyzję o zmianie białoruskiej konstytucji, która zapewniałaby możliwość stacjonowania rosyjskiej armii na terytorium Białorusi już na stałe. Mowa także o siłach nuklearnych.

Może się jednak okazać również, że Łukaszenka sam sobie stworzy poważny problem, a cała gra Putina nie będzie toczyła się tylko o Ukrainę, ale i również o… Białoruś. Dyktator w opinii niektórych ludzi prezydenta Rosji ma stanowić przeszkodę w polityce Kremla. Stąd też cały wzrost mobilności przeciwko Ukrainie może być zwykłą przykrywka, a prawdziwym celem stanie się pozbycie lub znaczne odsunięcie Łukaszenki oraz ostateczne wchłonięcie Białorusi przez Rosję.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Wprost Autor: JD
Fot.

Polecane artykuły

Dramat w szkole. Uczniowie zmarli po zjedzeniu śniadania 0 0

Dramat w szkole. Uczniowie zmarli po zjedzeniu śniadania

17-latek zaatakował nożem swojego ojca. Mężczyzna nie żyje 0 0

17-latek zaatakował nożem swojego ojca. Mężczyzna nie żyje

96 śmigłowców Apache trafi do Polski. Jest podpis szefa MON 0 0

96 śmigłowców Apache trafi do Polski. Jest podpis szefa MON

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij