Od soboty otwarte zostały kluby nocne i dyskoteki w Niderlandach. Mimo tłumów obyło się bez większych problemów. „Poza publicznym oddawaniem moczu i obrażaniem funkcjonariuszy nie zanotowano większych incydentów” – mówi rzecznik policji.
Zniesiono obowiązek noszenia maseczek (poza transportem zbiorowym) a także limit przyjmowania gości w domach.
Otwarte zostały także kluby nocne i dyskoteki. „To pierwsza normalna noc od wielu miesięcy” – powiedział PAP Raphael Rodriguez, który wspólnie z przyjaciółmi oglądał mecz Dania-Walia w ogródku gastronomicznym przy Rembrandtplein w Amsterdamie.
Wprawdzie wejście do klubu lub do dyskoteki jest uwarunkowane posiadaniem negatywnego testu na obecność koronawirusa, nie odstraszyło to chętnych.
Portal NOS informuje o tłumach w największych miastach. Po otwarciu popularnej dyskoteki w Bredzie na południu kraju, rozległy się oklaski.
W Tilburgu, mieście leżącym w południowej Holandii, było tak tłoczono, że interweniowali funkcjonariusze policji. Nie było jednak większych problemów.
„Poza kilkoma drobnymi incydentami, jak oddawanie moczu w miejscach publicznych i obrażaniu funkcjonariuszy, nie było większych problemów” – powiedział portalowi rzecznik policji w Tilburgu.