Mieszkaniec Georgii przyznał się przed sądem, że chciał wysadzić w powietrze Biały Dom i słynne pomniki w Waszyngtonie. Atak ten miał być motywowany religijnie.
23-letni Hasher Jallal Taheb został aresztowany w styczniu zeszłego roku. Kilka miesięcy wcześniej, w październiku 2018 roku, wyznał innemu muzułmańskiemu terroryście, że planuje zostanie męczennikiem poprzez wysadzenie w powietrze Białego Domu i słynnych pomników w stolicy USA, jak Pomnik Waszyngtona – słynny biały obelisk w parku National Mall – czy pomnik Lincolna. Jego celem miała stać się także lokalna synagoga.
W grudniu Taheb poprosił swój kontakt o załatwienie broni palnej i materiałów wybuchowych, w tym ręcznej wyrzutni pocisków przeciwpancernych, którą chciał wybić dziurę w ścianie Białego Domu aby dostać się do środka i otworzyć ogień do jego pracowników. Nie wiedział, że FBI już w marcu dostało cynk o jego radykalizmie i jego kontakt to tak naprawdę agent pod przykrywką. Wkrótce po otrzymaniu broni której zażądał został więc aresztowany na parkingu w Georgii.
„Taheb stworzył niebezpieczny plan którego rezultatem byłyby niewyobrażalne zniszczenia. Jesteśmy wdzięczni członkom społeczności którzy zauważyli jego niebezpieczną ewolucję i zaalarmowali służby” – powiedział w środę prokurator północnego okręgu Georgii Byng J. Pak.
Departament sprawiedliwości ogłosił, że Taheb przyznał się do winy. Stało się tak w ramach ugody z prokuraturą. Niedoszły terrorysta spędzi następne 15 lat za kratami.