Politycy CDU z byłej NRD nie chcą wsparcia Angeli Merkel w kampanii wyborczej przed wyborami landowymi. Chadecy ze wschodu obawiają się, że wystąpienia kanclerz mogłyby zmobilizować politycznych przeciwników.
“Wystąpienia Merkel podczas kampanii nie pomogą nam w Saksonii” – powiedział przewodniczący parlamentu kraju związkowego (landtagu) w Dreźnie Matthias Roessler (CDU), cytowany w niedzielę przez bawarski portal merkur.de. Z kolei wiceszef chadeckiej frakcji w parlamencie krajowym Turyngii Michael Heym uznał, że zaangażowanie się Merkel w kampanię “nie stanowiłoby wartości dodanej”.
Angela Merkel nie jest już co prawda przewodniczącą CDU, ale dorastała w NRD i wciąż jest najpopularniejszą niemiecką polityk. Wschód Niemiec to jednak także bastion narodowo-konserwatywnej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), której program jest w ostrej kontrze wobec polityki kanclerz – głównie migracyjnej. Istnieją obawy, że partia wykorzystałaby obecność Merkel na wiecach, by zorganizować kontrmanifestacje.
“Wydarzeń na świeżym powietrzu (z udziałem Merkel – PAP) na pewno nie będzie” – zdradził szef struktur partyjnych CDU w Turyngii Mike Mohring. “Wszystko będzie się odbywać w zamkniętych pomieszczeniach” – dodał.
Jesienią mieszkańcy Saksonii, Brandenburgii i Turyngii będą wybierać deputowanych do parlamentów krajowych. Wyniki wyborów będą miały wpływ na politykę na szczeblu federalnym. Mogą nawet doprowadzić do rozwiązania wielkiej koalicji w Berlinie, jeśli np. SPD uzyska niezadowalający wynik i uzna, że dalsze współrządzenie jest dla niej politycznie zgubne. We wszystkich trzech landach AfD będzie walczyła o pozycję drugiej najsilniejszej partii.
W skład koalicji na szczeblu federalnym wchodzi blok partii chadeckich – CDU i CSU – oraz socjaldemokratyczna SPD.