Gdybym był Polakiem byłbym smutny i sfrustrowany Brexitem – mówił szef KE Jean-Claude Juncker w Brukseli przed rozpoczęciem niedzielnego szczytu UE, na którym zatwierdzono umowę o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE.
–Byłbym smutny (z powodu Brexitu – PAP) (…) ponieważ polscy obywatele, a kocham ich wszystkich, tych w Polsce i tych w Wielkiej Brytanii, muszą się czuć sfrustrowani, bo mieli dwie nadzieje – Polskę, ze względu na narodowość, serce i wszystko inne, a potem zostali w Wielkiej Brytanii. Muszą się czuć sfrustrowali, podzielam tę frustrację – powiedział polskim dziennikarzom.
Juncker uważa, że brytyjski parlament zaakceptuje umowę rozwodową Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. Dodał, że niedzielny szczyt to smutny dzień dla UE, choć osiągnięto najlepsze możliwe porozumienie.
–Jestem bardzo smutny, ponieważ to nie jest dobra chwila do powojennej europejskiej historii. Fakt, że kraj opuszcza UE, nie jest chwilą do świętowania, chociaż osiągnęliśmy najlepsze możliwe porozumienie z Wielką Brytanią – wskazał szef Komisji.
Zaznaczył, że nie zakłada hipotetycznego scenariusza, w którym brytyjski parlament go nie zaakceptuje. Podkreślił też, że w sprawie Brexitu Unia Europejska nie zmieni swojego stanowiska.
–Uważam, że brytyjskiemu rządowi uda się zapewnić poparcie brytyjskiego parlamentu (dla porozumienia – PAP) – powiedział szef KE, odmawiając komentarza na temat tego, co może się stać, jeśli to się nie uda.
Juncker był pytany przez dziennikarzy, czy jego zdaniem na wynik brytyjskiego referendum ws. Brexitu miały wpływ działania Rosjan. Szef KE chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią, po czy odparł: “Wielka Brytania podjęła decyzję (o Brexicie – PAP), nie Rosjanie”.
Przywódcy państw i rządów 27 krajów UE zatwierdzili w niedzielę krótko po rozpoczęciu szczytu w tej sprawie umowę ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE i deklarację polityczną ws. przyszłych relacji.