Według Woodwarda, prezydent Stanów Zjednoczonych miał przygotować wpis na Twittera, który mógł wywołać olbrzymie konsekwencje.
“Mamy zamiar wywieźć naszych ludzi, rodziny 28 tysięcy żołnierzy stacjonujących w Korei Południowej” – tak miał brzmieć komunikat.
Jak relacjonuje dziennikarz, wpis wywołał atmosferę głębokiego niepokoju w przywództwie Pentagonu. “Mój Boże, jeden wpis i Koreańczycy będą przekonani, że nadchodzi nieuchronny atak” – martwili się wojskowi.
Dowódcy amerykańskiej armii nie mieli złudzeń, że Kim Dzong Un odbierze te słowa jako zapowiedź natychmiastowego ataku USA na Koreę Północną.
Doradcom prezydenta ostatecznie udało się go odwieźć od publikacji feralnego postu. Całe zdarzenie miało miejsce jeszcze przed historycznym spotkaniem Donalda Trumpa z Kim Dzong Unem w Singapurze 12 czerwca 2018 roku.
rh/o2.pl
Fot: PAP/EPA