Takiej sytuacji nie było od pół wieku. Szwecja odnotowała ujemną migrację

Media donoszą, że liczba imigrantów w Szwecji zaczęła spadać. Po raz pierwszy od pół wieku więcej osób opuszcza ten kraj niż do niego przybywa.

Szwedzka minister ds. migracji Maria Malmer Stenergard ogłosiła, że imigracja do Szwecji jest na historycznie niskim poziomie, a liczba rozpatrywanych negatywnie wniosków o azyl dla uchodźców cały czas rośnie. Dodała, że po raz pierwszy od 50 lat odnotowano w tym kraju sytuację, w której więcej osób z niego emigruje niż do niego przybywa.

Te informacje potwierdziła w rozmowie z Guardianem Annika Sandlund, reprezentant Wysokiego Komisarza ONZ ds. uchodźców (UNHCR) w państwach nordyckich i bałtyckich. UNHCR stwierdził, że to zaskakujące, bo na świecie liczba osób, które opuszczają swoje domy, jest rekordowo wysoka.

Narodowy urząd statystyczny SCB potwierdził, że zjawisko ujemnej migracji faktycznie zaobserwowano w statystykach w styczniu i w maju. Podkreślili jednak, że być może liczba emigrantów jest zawyżona. Ma to związek z tym, że od niedawna z rejestru populacji usuwane są osoby, które wyjechały z kraju już wcześniej. Dodali jednak, że kwartalna liczba imigrantów jest najniższa od 2005 roku.

Szwecją rządzi obecnie centroprawica, wspierana przez prawicowych Szwedzkich Demokratów. Stenergard powiedziała, że to dowód na to, że rządowe podejście do problemu nielegalnej imigracji przynosi skutki. Rząd Szwecji zaostrza przepisy imigracyjne i pracuje nad ustawą, która nakaże wszystkim urzędnikom zawiadamianie władz o nielegalnych imigrantach. Wspierające nielegalną imigrację organizacje pozarządowe twierdzą, że to zaostrzanie przepisów, np. dotyczących łączenia rodzin czy wydawania wiz, sprawia, że imigranci opuszczają Szwecję, albo w ogóle do niej nie przyjeżdżają.