W swojej naturze Rosja nie zmienia się od wieków. Pręży muskuły i na każdym kroku stara się pokazać, że technologicznie stoi wyżej niż inne państwa. Tak było 20-leciu międzywojennym, podczas wyścigu zbrojeń w czasie Zimnej Wojny i nic w tym kierunku nie zmieniło się także po upadku ZSRS. Rosyjskie cuda techniki, jak lotniskowiec Kuzniecow, smartphone YotaPhone, kosmodrom, z którego nie da się polecieć w kosmos, czy supernowoczesny samochód UAZ, w którym podczas prezentacji urwała się klamka, czy transporter opancerzony, który nie radzi sobie ze zwykłym krawężnikiem, to tylko kilka ostatnich przykładów geniuszu rosyjskich inżynierów.
Widocznie chcąc uniknąć kolejnej kompromitującej wpadki, Rosjanie postanowili pójść o krok dalej. Podczas technologicznego forum „ProjeKTOrija”, które odbywało się w Jarosławlu, zaprezentowali robota „Borysa” – najnowszy przykład geniuszu rosyjskiej myśli technicznej. I faktycznie na pierwszy rzut oka maszyna imponuje i wyprzedza o lata dokonania zachodnich inżynierów. Płynność wypowiedzi, umiejętność rozwiązywania zagadek i gracja, z jaką robot się poruszał wzbudziły zachwyt rosyjskiej państwowej telewizji i “cud techniki” pokazano w głównym wydaniu programu informacyjnego. I to był błąd.
Dociekliwi widzowie zaczęli szukać informacji o maszynie i po krótkim researchu odkryli, że nie istnieje żadna dokumentacja technologiczna, a zaprezentowany robot, to tak naprawdę człowiek przebrany w kostium o wdzięcznej nazwie Robot Alosza, który można kupić za 250 tys. rubli, czyli równowartość ok 14 tys. zł.
Новости технологического рывка. "Россия 24" рассказала о "самом современном роботе" на молодежном форуме в Ярославле: "Робот Борис умеет разговаривать и танцевать"… Илон Маск рухнул… от смеха. "Роботом" оказался человек в костюме 😆#РоссияСтранаFake pic.twitter.com/miz2gII4Ap
— Մιtαuskαs 🇱🇹🇺🇦 (@_A_Vit_) December 12, 2018
W tym kontekście trzeba się zastanowić, czy Jurij Gagarin faktycznie był pierwszym człowiekiem, który poleciał w kosmos i stamtąd wrócił…