Tak w praktyce wygląda unijna solidarność. Niemcy blokują dostawę maseczek do Włoch Wiadomości gospodarcze z kraju i świata

Tak w praktyce wygląda unijna solidarność. Niemcy blokują dostawę maseczek do Włoch

Niemcy podczas epidemii koronawirusa mają zamiar dbać głównie o siebie i blokują eksport wszelkich zasobów, które mogą okazać się przydatne. Ostatnio spotkało to maseczki chirurgiczne kupione przez włoskie firmy.

Zgodnie z panującymi we Włoszech przepisami część firm może kontynuować pracę pomimo epidemii, jednak muszą zapewnić swoim pracownikom środki bezpieczeństwa. Jednym z najpopularniejszych jest wyposażenie ich w maseczki chirurgiczne, które nieco zmniejszają ryzyko, że chory pracownik zarazi koronawirusem innych. Problem w tym, że takie maseczki to we Włoszech towar deficytowy.

Aby temu zaradzić włoska firma Dispotech z Gordony postanowiła zamówić w jednej z chińskich fabryk 830 tysięcy sztuk takich maseczek. Część z nich miała trafić do firm a większość do włoskich szpitali zmagających się z epidemią. Pośrednikiem w tej transakcji był niemiecki importer. Kiedy maski dotarły jednak do Niemiec pojawił się poważny problem. 4 marca tamtejsze Ministerstwo Gospodarki wydało zakaz eksportu produktów i urządzeń medycznych które mogą być przydatne w walce z epidemią Covid-19. Za takie uznano właśnie zamówione przez Dispotech maski, co skądinąd nie było pierwszym takim przypadkiem.

W końcu interweniowało włoskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i włoska ambasada w Berlinie. Udało im się przekonać Niemców, że te maski to tranzyt a nie eksport i uzyskali pozwolenie na wywiezienie ich za granicę. Jak informuje portal lecconotizie.com nie rozwiązało to jednak problemu. Okazało się bowiem, że teraz nikt nie wie gdzie te maski się fizycznie znajdują. „Robimy niemożliwe aby sprowadzić te maski do Włoch, ale musimy się dowiedzieć gdzie są teraz w Niemczech” – powiedziała portalowi właścicielka Dispotech Monica Mortarotii – „Nie wiemy czy są w magazynie naszego niemieckiego dystrybutora”. Poinformowała również, że sytuacja w jej firmie jest dramatyczna – obecnie rozdają najbardziej potrzebującym maseczki z zapasów, które były przeznaczone dla ich pracowników. Jeżeli ich zamówienie szybko się nie znajdzie, to z braku maseczek dla około 80 osób które dla nich pracują będą zmuszeni do zawieszenia działalności.

To nie jest niestety pierwszy taki przypadek. Jak informują media Niemcy podobnie potraktowały zaopatrzenie medyczne dla Austrii i dla Szwajcarii. „Nie może tak być, że Niemcy wstrzymują produkty przeznaczone dla Austrii tylko dlatego, że bywają przechowywane w lokacjach w Niemczech” – powiedziała austriacka minister gospodarki Margarete Schramboeck, która wezwała swojego niemieckiego odpowiednika do zwolnienia tych towarów – „Te produkty są przeznaczone na rynek austriacki i jednostronne ruchy Niemiec powodują problemy w innych państwach”.

Jeszcze gorsza sytuacja jest w Szwajcarii. Ten relatywnie mały kraj nie ma bowiem możliwości produkcyjnych w dziedzinie zaopatrzenia medycznego i jest uzależniony od importów. Niemcy zatrzymali jakiś czas temu ciężarówkę która wiozła do Szwajcarii 240 tysięcy masek. Jak donosi Neue Zuercher Zeitung sytuacja w tym kraju już jest tak trudna, że szwajcarscy lekarze muszą nosić swoje maski przez osiem godzin a nie zgodnie z procedurami przez dwie. W zeszłą środę Niemcy zatrzymali też transport z rękawiczkami chirurgicznymi.

Szwajcarski Państwowy Sekretariat Spraw Gospodarczych w zeszły poniedziałek wydał oświadczenie w którym wezwał Niemcy do wypuszczenia tego transportu. Dwa dni wcześniej władze Szwajcarii wezwały niemieckiego ambasadora i zażądały rozmów na szczycie o podejściu Niemiec do walki z epidemią.

Źródło: lecconotizie.com, The Local Switzerland, Bloomberg Autor: WM
Fot. PAP/EPA/NEIL HALL

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij