Wiadomości sportowe z kraju i świata

Tak Marciniak tłumaczył się przed UEFA. „Zostałem wprowadzony w błąd”

Mimo kontrowersji jakie pojawiły się wokół Szymona Marciniaka, UEFA nie zdecydowała się na rezygnację z jego sędziowskim usług podczas finału Ligi Mistrzów. Swoje stanowisko w sprawie udziału w wydarzeniu organizowanym przez Sławomira Mentzena z Konfederacji przesłał do przełożonych sam arbiter. Polak przyznaje w nim, że został „wprowadzony w błąd”.

W czwartek pojawiły się pierwsze informacje o tym, że arbiter z Płocka może nie poprowadzić finału Ligi Mistrzów pomiędzy Interem Mediolan a Manchesterem City. Wszystko z powodu pisma jakie do UEFA wpłynęło od Stowarzyszenia Nigdy Więcej. Autorzy wyrazili w nim niezadowolenie z jego obecności na konferencji „Everest”, której organizatorem był Sławomir Mentzen z Konfederacji. Zwracano przy tym uwagę na „skrajnie prawicowe” poglądy wspomnianego ugrupowania.

Europejska federacja poważnie podeszła do sprawy i pojawiły się nawet nieoficjalne doniesienia mówiące o tym, że Marciniak jednak nie będzie rozjemcą finałowego starcia Champions League. Ostatecznie UEFA nie zdecydowała się na taką karę dla arbitra z Płocka.

W specjalnym komunikacie federacja kierowana przez Aleksandera Ceferina przyznała, że sędzia zaprezentował oświadczenie, w którym przeprosił i wyjaśnił swój udział.

Uważamy, że oświadczenie arbitra w tej sprawie było kluczowe, by rozwiać wszelkie obawy i wątpliwości – podkreślono.

We wspomnianym oświadczeniu Marciniak przeprosił za swój udział w wydarzeniu i przyznał, że został „wprowadzony w błąd”.

Mam nadzieję, że to oświadczenie trafi do wszystkich zainteresowanych, w szczególności do osób, które słusznie były zaniepokojone i rozczarowane moim udziałem w wydarzeniu „Everest” zorganizowanym w Katowicach 29 maja 2023 r. Pragnę serdecznie przeprosić za moje zaangażowanie i wszelkie przykrości lub szkody, które mogło ono spowodować – czytamy w oświadczeniu, które arbiter główny finału mundialu w Katarze przesłał do europejskiej federacji.

Po refleksji i dalszym zbadaniu sprawy stało się jasne, że zostałem wprowadzony w błąd, będąc całkowicie nieświadomym prawdziwej natury i powiązań dotyczących tego wydarzenia. Nie wiedziałem, że jest ono związane ze skrajnie prawicowym polskim ruchem. Gdybym był tego świadomy, kategorycznie odrzuciłbym zaproszenie. Ważne jest, aby zrozumieć, że wartości promowane przez ten ruch są całkowicie sprzeczne z moimi osobistymi przekonaniami i zasadami, których staram się przestrzegać w życiu. Mam głębokie wyrzuty sumienia w związku z tym, iż mogło powstać wrażenie, że mój udział mógł tym wartościom zaprzeczyć – wyjaśnił.

Jako profesjonalista głęboko zaangażowany w piłkę nożną, chcę podkreślić moje niezachwiane poparcie dla wartości bronionych przez UEFA, w szczególności inkluzywności i szacunku dla wszystkich jednostek, niezależnie od ich pochodzenia. Zasady te leżą u podstaw ducha futbolu i doskonale współgrają z moimi osobistymi przekonaniami. Co więcej, całym sercem potępiam wszelkie formy nienawiści, dyskryminacji lub nietolerancji, ponieważ nie ma na nie miejsca w sporcie ani w społeczeństwie jako całości. Chcę również podkreślić moje zaangażowanie w walkę z dyskryminacją w piłce nożnej. Byłem jednym z pierwszych sędziów na świecie, a na pewno pierwszym w moim kraju, który zastosował „trójstopniową procedurę” w odpowiedzi na poważny incydent dyskryminacyjny podczas meczu w Polsce – pisze dalej Marciniak.

Idąc dalej, zobowiązuję się do większej czujności w analizowaniu wydarzeń i organizacji, z którymi miałbym się związać. Zobowiązuję się wyciągnąć wnioski z tego doświadczenia i zapewnić, że takie błędy w ocenie sytuacji nie będą miały miejsca w przyszłości. Na koniec szczerze przepraszam kluby, zawodników, fanów, kolegów, działaczy i organizacje, które mi zaufały. W pełni rozumiem, że moje działania miały reperkusje wykraczające poza osobiste rozczarowanie i jestem w pełni gotów zaakceptować wszelkie konsekwencje wynikające z mojego nierozważnego udziału. Dziękuję za zrozumienie i pokornie proszę o możliwość zadośćuczynienia i odzyskania zaufania poprzez moje przyszłe działania – dodaje arbiter.

Źródło: stefczyk.info/na podst.interia.UEFA Autor: MS
Fot. PAP/EPA

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij