– Przez ostatnie pięć miesięcy 98-osobowy kontyngent humanitarny polskiej Policji rozminowywał na Ukrainie materiały wybuchowe, ocalając w ten sposób życie setek ludzi; dziś wrócili bezpiecznie do kraju – przekazał w środę szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Więcej szczegółów dotyczących tej misji ujawniły media, m. in. Wirtualna Polska, w której czytamy, iż polscy policjanci “zajmowali się rozminowywaniem terenów, z których wycofali się Rosjanie”.
– Przez ostatnie 5 miesięcy 98-osobowy kontyngent humanitarny polskiej Policji rozminowywał na Ukrainie ładunki pozostawione przez rosyjskie wojska. Już ocalili w ten sposób życie setek ludzi. Dziś wrócili bezpiecznie do kraju! Jutro podziękuje i odznaczy ich prezydent Andrzej Duda – napisał na Twitterze Siewiera.
Przez ostatnie 5 miesięcy 98-osobowy kontyngent humanitarny @PolskaPolicja rozminowywał na Ukrainie ładunki piro stawione przez rosyjskie wojska. Już ocalili w ten sposób życie setek ludzi. Dziś wrócili bezpiecznie do kraju! Jutro podziękuje i odznaczy ich Prezydent @AndrzejDuda. pic.twitter.com/Wz6WLd9Knj
— Jacek Siewiera (@JacekSiewiera) February 22, 2023
Celem prawie 5-miesięcznej misji było wsparcie ukraińskich służb w rozminowywaniu oraz neutralizowaniu materiałów wybuchowych pozostawionych przez rosyjskie wojska na terenach zamieszkałych przez ludność cywilną.
Misja zaczęła się po ubiegłorocznym apelu Ukraińców do członków grupy ATLAS – policyjnej grupy zadaniowej, zrzeszającej specjalne jednostki kontrterrorystyczne Unii Europejskiej.
Prośba dotyczyła wysłania do Ukrainy pirotechników, którzy mieliby zająć się rozminowywaniem kraju. Chodziło o miejsca, z których wyparto Rosjan, a do których nie da się wrócić, bo są zaminowane lub niebezpieczne z powodu innych pozostałości po walkach.
Więcej szczegółów misji ujawniła Wirtualna Polska, gdzie czytamy, iż ukraińska armia nie dysponowała odpowiednią liczbą saperów, którzy byliby w stanie zająć się całym teatrem działań. Jednocześnie pracy tej nie mogły podjąć się regularne wojska wchodzące w skład NATO, bo to z oczywistych względów zostałoby uznane przez Rosjan jako dołączenie Paktu do działań wojennych.
– Ze wszystkich członków grupy ATLAS, tylko Polska odpowiedziała na apel Ukraińców. Inne kraje uznały, że misja w kraju objętym wojną jest zbyt niebezpieczna – informuje WP.PL.
Tajna misja policji rozpoczęła się formalnie w październiku ub. roku, a na Ukrainę wysłano tylko ochotników. Pierwotnie praca była zaplanowana na trzy miesiące, w grudniu zadecydowano o przedłużeniu działań do lutego.
Żaden z polskich policjantów nie odniósł obrażeń w trakcie swojej misji, wszyscy wrócili bezpiecznie do domu.