Teksańska policja zatrzymała dwóch mężczyzn odpowiedzialnych za zastrzelenie 7-letniej dziewczynki. Zbrodnia ta poruszyła całą Amerykę, jednak okazuje się, że informacje o jej rasistowskim podłożu okazały się fałszywe.
Do tragedii doszło 30 grudnia. LaPorsha Washington wybrała się tego dnia na zakupy razem z trzema córkami. Kiedy stała na światłach obok zatrzymał się drugi samochód. Z jego wnętrza padły strzały. Jedna z kul zabiła na miejscu 7-letnią Jazmine a druga zraniła matkę w ramię.
Teksas nie jest szczególnie bezpiecznym stanem, pod względem morderstw plasuje się mniej więcej pośrodku. Jednak ta konkretna zbrodnia poruszyła całe Stany Zjednoczone. Nie tylko dlatego, że jej ofiarą padło dziecko. Policja ujawniła bowiem rysopis podejrzanego, z którego wynikało, że jest białym mężczyzną. Przy braku jakiegokolwiek jasnego motywu wystarczyło to lewicowym mediom do stwierdzenia, że morderstwo Jazmine miało podłoże rasistowskie. Zaczęły więc o nim mówić wszystkie media, do sprawy odniosło się również wielu celebrytów i organizacje walczące o prawa obywatelskie. Shaun King, czołowa postać rasistowskiego ruchu Black Lives Matter, zaoferował nawet nagrodę pieniężną za wszelkie informacje, które pomogą złapać sprawcę.
W międzyczasie teksańska policja prowadziła jedną z największych obław w historii stanu. Nie przynosiło to jednak żadnych efektów. Przełom nastąpił dopiero kiedy otrzymali informację o tożsamości sprawcy. Ku ich zaskoczeniu podejrzany, 20-letni Erick Black, okazał się nie białym rasistą o którym mówiły media, a murzynem. W trakcie przesłuchania przyznał się, że brał udział w tej strzelaninie. Sąd postawił mu zarzut morderstwa. Według teksańskiego prawa za morderstwo osoby młodszej niż 10 lat grozi mu kara śmierci. Policja miała aresztować także drugą osobę, 24-letniego Larriego Woodruffe’a. Zdaniem Lee Merritta, prawnika rodziny LaPorshy, to właśnie on miał pociągnąć za spust podczas gdy Black był kierowcą, ale władze Teksasu nie wydały w tej sprawie jeszcze oficjalnego stanowiska. Policja nadal prowadzi śledztwo, szukając kolejnych powiązanych ze sprawą.
Tajemnicą pozostaje motyw tej zbrodni. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że doszło po prostu do pomyłki. Black i Woodruffe chcieli zabić członków konkurencyjnego gangu, którzy jeździli podobnym samochodem, i otworzyli ogień przed potwierdzeniem tożsamości kierowcy.
Według prawnika oskarżenie o tą zbrodnię 40-letniego białego mężczyzny z brodą również było pomyłką. Policja oparła swój rysopis o zeznania LaPorshy i jej córek. Najprawdopodobniej z powodu zrozumiałego szoku i zamieszania pomyliły morderców z przypadkowym kierowcą, który zaczął uciekać po usłyszeniu strzałów. Merritt przyznaje, że oskarżenia o rasistowskie podłoże tej zbrodni okazało się przedwczesne.