Tą sprawą żyła cała Ameryka. Kobieta, która pomogła mordercy uciec z więzienia, popełniła samobójstwo

Po 11 dniach zakończyła się pogoń za zbiegłym więźniem i pracownicą więzienia, która pomogła mu uciec. Kobieta wolała popełnić samobójstwo niż dać się aresztować.

Jak informowaliśmy wcześniej Casey Cole White odsiadywał wyrok za próbę zabicia swojej byłej partnerki. Już w więzieniu przyznał się do innego morderstwa i czekał na proces, w którym groziła mu kara śmierci. W ostatnim dniu w pracy przed przejściem na emeryturę Vicky White (przypadkowa zbieżność nazwisk), która była zastępcą dyrektora więzienia ds. resocjalizacji, zabrała go do sądu na ocenę psychiatryczną. Po 6 godzinach bez kontaktu rozpoczęto ich poszukiwania.

https://twitter.com/KtoUmarl/status/1523935419997511685?s=20&t=xjYn4EymTSPjmjCfVq57JA

Początkowo myślano, że została przez niego porwana lub zamordowana. Szybko jednak odkryto, że tego dnia nie było umówionej żadnej oceny w sądzie. Odkryto też, że wcześniej podjęła z konta dziesiątki tysięcy dolarów i kupiła samochód na fałszywe nazwisko, pistolet i męskie ubrania. Wyszło też na jaw, że miała z nim romans. Nikt nie miał już wątpliwości, że pomogła mu w ucieczce, wystawiono za nią list gończy.
Po 11 dniach para, której ucieczka przykuła uwagę całej ameryki, wpadła w ręce policji w Indianie. Agenci zajmującej się łapaniem zbiegów agencji federalnej US Marshals zauważyli ich samochód i podjęli próbę zatrzymania. Po pościgu zepchnęli go z drogi. Casey White odniósł niewielkie obrażenia, ale jego partnerka, widząc zbliżających się agentów, sięgnęła po broń i się postrzeliła. Przewieziono ją do szpitala, gdzie zmarła niedługo potem.

Jej koledzy są w szoku, że mogła się czegoś takiego dopuścić. Zwracają uwagę, że służyła przez 17 lat, nikt nie skarżył się na jej pracę, regularnie zostawała też „pracownikiem roku”. Od kilku miesięcy opowiadała im, że chce spędzić emeryturę w domku na plaży. Ich zdaniem pomoc groźnemu przestępcy w ucieczce zupełnie do niej nie pasowała – i nawet, gdy pojawiły się dowody, trudno im było w to uwierzyć.

Teraz władze Alabamy szykują się do ekstradycji White’a z Indiany. Szeryf hrabstwa Lauderdale Rick Singleton powiedział, że potrwa to kilka dni lub tygodni, chyba, że zgodzi się wrócić dobrowolnie. Następnie wróci do więzienia, gdzie odsiedzi resztę 75-letniego wyroku. Wkrótce też odpowie przed sądem za morderstwo 58-letniej kobiety, za które grozi mu kara śmierci. Singleton obiecał, że tak czy inaczej już nigdy nie wyjdzie na wolność.