Szybkie testy na koronawirusa dotarły już do Polski

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował, że do Polski dotarły szybkie testy na koronawirusa sprowadzone z Korei Południowej. Obecnie trwa sprawdzanie ich dokładności.

Rzecznik poinformował, że Polska sprowadziła na razie ok. 27 tysięcy testów antygenowych. Takie testy są dużo szybsze od stosowanych obecnie, pozwalają na uzyskanie wyniku już po kwadransie. W wypadku wykonywanych dotychczas testów genetycznych (molekularnych) na wyniki czeka się minimum kilka godzin.

Polska jako jedno z pierwszych państw sprowadziła szybkie testy z Korei Południowej. Większość innych państw kupiła je w Chinach, jednak skuteczność chińskich testów okazała się mocno problematyczna – na przykład czeski odpowiednik Sanepidu ustalił, że wynosi zaledwie 20-30%, co czyni je bezużytecznymi. MZ liczy, że koreańskie testy okażą się skuteczniejsze. Obecnie dokładność ich wyników jest sprawdzana w Państwowym Zakładzie Higieny. Rzecznik ujawnił, że w ciągu tygodnia testy – jeśli oczywiście okażą się skuteczne – trafią na Szpitalne Oddziały Ratunkowe.

Andrusiewicz odniósł się także do innej ważnej sprawy, jaką są postulowane przez opozycję rutynowe testy dla pracowników służby zdrowia. Wyjaśnił, że takich testów prewencyjnych nie wykonuje się w żadnym kraju. „To jest mylne wyobrażenie o tym, jaka by była wartościowość tych testów. To, czy lekarz, czy pielęgniarka nazajutrz po wykonaniu testu nie będzie chora, czy ten test jest wykonany w siódmej dobie od zakażenia, tego nie wiemy.” – podkreślił – „Wypuszczamy więc po takim teście prewencyjnym osobę, która ma świadomość, że ma wynik ujemny, jest spokojna, pacjenci są spokojni, tymczasem może zarażać”. Dodał, że w przypadku uzasadnionych podejrzeń zetknięcia z chińskim koronawirusem medycy mają przeprowadzane testy, a sprowadzenie szybkich testów z Korei jeszcze bardziej usprawni ten proces.