Władze szwedzkiego miasta Malmo zleciły przygotowanie raportu o antysemityzmie w szkołach. Okazało się, że odpowiadają za niego głównie uczniowie – muzułmanie.
Autorzy raportu przyjrzeli się sytuacji w miejskich szkołach podstawowych i średnich w Malmo. Korzystali głównie z relacji nauczycieli i uczniów. Z ich pracy wynika, że antysemickie incydenty, których ofiarami padają uczniowie żydowskiego pochodzenia, są dziełem głównie uczniów – muzułmanów. Szczególnie często ich sprawcy są pochodzenia palestyńskiego.
Jedną z najbardziej niepokojących informacji w tym raporcie jest to, że wielu muzułmańskich uczniów fascynuje Adolf Hitler. Nauczycielom zdarzało się przyłapywać takich uczniów gdy np. bawili się w nazistów. Problem zaostrza się kiedy na lekcjach pojawia się tematyka antysemityzmu. „Niedawno uczyli się o Holokauście i wbili sobie do głów, że Hitler w jakiś sposób stało po ich stronie i że był dobry bo zabił tylu Żydów” – powiedział jeden z dyrektorów.
Raport potwierdził też pojawiające się od dłuższego czasu plotki, że niektóre szkoły w Malmo nie są bezpieczne dla uczniów żydowskiego pochodzenia. Jeden z uczniów wyznał, że szczególnie ciężka jest sytuacja w szkołach średnich. Tutaj zaledwie kilka jest relatywnie bezpieczna dla Żydów.
Problem muzułmańskiego antysemityzmu w Malmo stał się głośny w 2019 roku, kiedy stacja radiowa Sveriges Radio zrobiła wywiad z dwójką żydowskich uczniów szkół średnich, Danielem Vakninem i Mirą Kelber. Wyznali dziennikarzom, że wszyscy młodzi Żydzi w Malmo uczą się w trzech szkołach, bo tylko one są dla nich relatywnie bezpieczne. Wyznali też, że wielu rodziców wysyła swoje dzieci do szkół w innych miastach, a otwarte manifestowanie swojej żydowskości – chociażby przez noszenie gwiazdy Dawida – może stać się powodem prześladowań, z pobiciami włącznie. Nieco wcześniej kongregacja z Malmo ogłosiła, że liczba mieszkających w tym mieście Żydów spadła w dziesięć lat z 842 do 387.