Szokujące! Polski rząd ukrywa ofiary koronawirusa. Znamy miejsce Publicystyka

Szokujące! Polski rząd ukrywa ofiary koronawirusa. Znamy miejsce

Zaatakowała nas pandemia głupoty. Zaczęła się niewinnie, od zalewu infantylnych pytań i równie głupich odpowiedzi serwowanych nam przez media, które po kilku dniach “narodowej kwarantanny” zastanawiały się, jak radzić sobie w domu, czym zająć dzieci i o czym rozmawiać z żoną lub mężem. Później było już tylko gorzej, a na końcu się okazało, że polski rząd ukrywa przed nami autentyczną liczbę chorych i zmarłych z powodu koronawirusa. Tak twierdzą już nie tylko politycy i sympatycy Platformy Hejterskiej, zwanej onegdaj Obywatelską, ale też całe tabuny mniej lub bardziej szkodliwych pożytecznych idiotów, wśród których jest co najmniej jeden były piłkarz.

Były piłkarz, opiszmy go tu jako rudowłosego jegomościa z wąsem, zamieścił na Twitterze obrazek, który dowodził, że w polskiej służbie zdrowia obowiązuje cenzura dotycząca śmiertelnych ofiar koronawiursa. Na grafice widniał napis, że zmarłym nie robi się testów na obecność wirusa, a w przyczynie zgonów wpisuję się niewydolność oddechową. “Jeżeli to prawda…..Mówmy otwarcie to niczyja wina, a prawda pomoże niefrasobliwym zostać w domu…..” – napisał były piłkarz. Ten sam obrazek wkleiły dziesiątki innych osób, bo skoro publicznie takie pytanie zadaje osoba z pierwszych stron gazet, to coś może być na rzeczy, prawda?

A przecież od piłkarzy, także byłych, nikt nie wymaga, by byli tytanami intelektu. Ten jeden znacznie bardziej przypomina irytującego wujka, który na każdej rodzinnej imprezie musi opowiedzieć dowcip, po którym masz ochotę się schować. Gdyby występował w amerykańskich komediach, zajmowałby się głównie głośnym pierdzeniem w najmniej odpowiednich momentach. Los chciał inaczej i jegomość – w przeszłości piłkarz wybitny – został prezesem związku. Dziś jego największym osiągnięciem są wyczyny innego, młodszego piłkarza o nieprawdopodobnej skali talentu. Takiego, który nie miał prawa się w Polsce narodzić, a jednak jest i daje nadzieję prezesowi i 38 milionom ludzi.

Zostawmy byłego piłkarza, zostawmy Platformę Hejterską i jej rozsiane tu i ówdzie po sieci jaczejki. Ile można czytać, że rząd zabrał dwa miliardy chorym na raka i dał je na TVP. Zwłaszcza, że później zabrał je TVP i dał na walkę z koronawirusem, ale tylko po to, żeby znowu je zabrać chorym i dać na TVP. I to nie był ostatni zabieg kreatywnych ekonomistów tego rządu, który za chwilę znów zabrał pieniądze TVP i przekazał na walkę z gospodarczymi skutkami kryzysu spowodowanego pandemią, okradając tym samym biednych pacjentów onkologii i szpitali zakaźnych. Dziś już nikt nie wie u kogo są te dwa miliardy i kto komu je ukradł.

Drodzy Państwo, kochani  Czytelnicy. Nie idźcie drogą, którą podążają głupcy. Wybaczcie delikatnie ironiczną wymowę tekstu. Wybaczcie, że pozwoliłem sobie Was oszukać na początku sugerując, że mamy do czynienia z kolejnym spiskiem. Trochę oczywiście przesadzałem, ale jeśli dobrze wsłuchacie się we własne myśli między trzecim a czwartym akapitem, to wyraźnie usłyszycie strzały. A trochę bardziej na poważnie, także w Internecie zachowujcie dystans i weryfikujcie źródła. Nie podniecajcie się pierwszym lepszym obrazkiem i każdym wpisem, jaki znajdziecie w sieci. Nie wszystko, co tu wypisują, zasługuje na Waszą uwagę. Nauczcie się sprawdzać to, co czytacie.

Zanim przekopiujecie informację o tym, że rząd ukrywa informację o liczbie chorych, to zastanówcie się, jak przekonać dziesiątki diagnostów, setki lekarzy i tysiące ratowników medycznych do zachowania milczenia? Gdzie magazynować ciała zmarłych tak, by nikt w dobie powszechnego dostępu do Internetu nie mógł ich nagrać i udostępnić tego filmu w sieci? Przede wszystkim jednak zastanówcie się, czy oszustwa na taką skalę tak naprawdę uderzają w ten czy inny rząd, czy raczej podkopują zaufanie do tych dzielnych ludzi, którzy pracują w tych arcytrudnych czasach w służbie zdrowia?

Na koniec, zamiast puenty, pozostaje życzyć Wam wszystkim zdrowia. Pamiętajcie, że pewne jest w zasadzie tylko to, że wszyscy umrzemy. Ale do tego czasu żyjmy tak, aby nie zwariować.

Źródło: Stefczyk.info Autor: Artur Ceyrowski
Fot. PAP

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij