Szokująca manipulacja Wyborczej. Zasugerowali, że Kaczyński usprawiedliwia przemoc domową Publicystyka

Szokująca manipulacja Wyborczej. Zasugerowali, że Kaczyński usprawiedliwia przemoc domową

Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł, w którym opisali reakcję Jarosława Kaczyńskiego na głośną sprawę pobicia partnerki przez syna poseł Arent. Zrobili to jednak w sposób, który sugeruje, że usprawiedliwiał jego zachowanie.

Przypomnijmy: Super Express jakiś czas temu ujawnił, że syn poseł Arent, 29-letni Michał A., miał brutalnie pobić swoją partnerkę Paulinę C. W ataku miała mu pomagać jej znajoma Magdalena T. Oboje usłyszeli już zarzuty. Poseł Arent początkowo twierdziła, że jej nie uderzył. Potem jednak napisała w oświadczeniu, że niepotrzebnie spekulowała nie znając przebiegu zdarzenia i przeprosiła za wprowadzenie opinii publicznej w błąd. Poinformowała też o zawieszeniu swojej aktywności politycznej.

Pracownica Gazety Wyborczej Magdalena Bojanowska napisała artykuł, który opisuje reakcię Jarosława Kaczyńskiego na tę sprawę. Zrobiła to jednak w sposób, który sugeruje, że Kaczyński usprawiedliwia to, co zrobił syn posłanki. „Niedawno w mediach pojawiły się informacje, iż syn posłanki Iwony Arent z PiS miał pobić byłą dziewczynę. Prezes PiS po raz pierwszy wyznał, co myśli na ten temat. – W pewnym momencie powiedziała ona coś, czego absolutnie nie powinna powiedzieć – stwierdził Jarosław Kaczyński” – możemy przeczytać w jego wstępie. W podobny sposób została sformułowana tzw. zajawka tego artykułu, którą Wyborcza opublikowała na swoim Twitterze. „W pewnym momencie powiedziała ona coś, czego absolutnie nie powinna powiedzieć – stwierdził Jarosław Kaczyński. Tak skomentował doniesienia o tym, że syn posłanki PiS miał pobić byłą dziewczynę” – napisali.

Dopiero z dalszej części artykułu możemy się dowiedzieć, że słowa Kaczyńskiego, które wypowiedział w rozmowie z Super Expressem, nie dotyczyły partnerki Michała A., a słów wypowiedzianych przez poseł Arent o tym, że jej syna poniosły nerwy, ale jej nie uderzył. „My nie przypisujemy pani Arent działań jej syna. To jest przecież 29-letni mężczyzna. I trudno go traktować jako kogoś, kto działa na odpowiedzialność swojej matki. Natomiast w pewnym momencie powiedziała ona coś, czego absolutnie nie powinna powiedzieć. Niezależnie od tego, kim była ta pani, która padła ofiarą agresji, to sama agresja jest czymś niedopuszczalnym. I to wobec każdego, a już w szczególności wobec kobiety” – brzmiała pełna wypowiedź prezesa PiS.

Internautom nie spodobała się ta manipulacja:

Źródło: Stefczyk.info na podst. Gazeta Wyborcza, Twitter Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij