Niespokojnie przebiegła wczorajsza konferencja prasowa w Europejskim Centrum Solidarności z udziałem Aleksandry Dulkiewicz. W trakcie zadawania pytań przez dziennikarza TVP musiała interweniować ochrona.
W trakcie przebiegu konferencji prasowej w ECS jeden z dziennikarzy TVN zapytał się prezydent Gdańska, czy zamierza startować w jesiennych wyborach do polskiego parlamentu. Jednak polityk nie miała zamiaru odpowiadać na to pytanie. Temat podłapał reporter TVP Jacek Łęski, jednak bezskutecznie. To wywołało prawdziwą lawinę pytań w stronę Aleksandry Dulkiewicz, która nie tylko nie miała ochoty odpowiadać na to pytanie, ale również nie chciała go słyszeć więcej. Wyrazem tego jest interwencja ochrony, która wdała się w szarpaninę z dziennikarzem.
– Szanowni państwo, jest mi bardzo przykro, że nie możemy normalnie porozmawiać i z wami usiąść przy stole, ale widzicie, że jest tutaj taki jeden przedstawiciel mediów publicznych, quasi publicznych, który zachowuje się tak, że nie mogę z wami rozmawiać – tłumaczyła całe zajście Dulkiewicz.
Sam dziennikarz w rozmowie z Radiem Gdańsk był zaskoczony obrotem spraw. Łęski przyznaje, że rzeczywiście doszło do szarpaniny z ochroną, jednak on chciał jedynie odpowiedzi na zadane przez niego pytanie.