Syn rosyjskich szpiegów może wrócić do Kanady

Sąd Najwyższy Kanady cofnął decyzję o odebraniu obywatelstwa synowi rosyjskich szpiegów. Uznano, że działanie urzędników było bezprawne.

Alexander Foley urodził się w Toronto w rodzinie Kanadyjczyków, więc jak każde inne dziecko od razu został obywatelem tego kraju. Kiedy miał 2 lata jego rodzina przeniosła się do Francji, a następnie do USA. W 2010 roku jego rodzice, Tracey Lee Foley i Donald Heathfield, zostali aresztowani przez FBI. Okazało się, że całe ich życiorysy to przykrywka, a ich prawdziwe nazwiska to Elena Wawiłowa i Adrej Bezrukow, a oni sami pracowali jako szpiedzy na rzecz Rosji.

Para szpiegów została aresztowana razem z ośmioma innymi członkami ich siatki. Przyznali się do winy i wkrótce wrócili do Rosji w zamian za szpiegów złapanych przez rosyjski kontrwywiad, w tym za rozsławionego nieudanym zamachem Sergieja Skripala. Okazało się to jednak dużym problemem dla Aleksandra – okazało się bowiem, że także fakt, że jego rodzice byli Kanadyjczykami był elementem przykrywki.

Tuż przed deportacją jego rodziców Aleksander i jego starszy brat – obaj twierdzą, że nie mieli pojęcia o  ich podwójnym życiu– wybrali się na wycieczkę po Europie. Przebywając w Rosji nastolatek zauważył, że kończy mu się ważność paszportu. Udał się więc do ambasady Kanady w Moskwie, aby go przedłużyć. W ten sposób dowiedział się, że odebrano mu obywatelstwo.

Nastolatek odwołał się od tej decyzji do sądu, ale jego odwołanie zostało odrzucone. Sprawę podjął jednak minister ds. obywatelstwa i imigracji, który złożył odwołanie do sądu najwyższego.

Sędziowie uznali, że odebranie mu obywatelstwa przez rząd było nadużyciem. Normalnie bowiem przysługiwałoby mu z samego faktu, że urodził się na terytorium Kanady, ale urzędnicy za to odpowiedzialni posłużyli się przepisem, który zwalnia z tego przywileju „dyplomatów, konsulów i innych reprezentantów obcych rządów w Kanadzie”. Sędziowie uznali, że skoro prawdziwa tożsamość i rola jego rodziców nie były znane, to Kanada nie zarejestrowała ich jako przedstawicieli rosyjskiego rządu, a tym samym przepis ten w wypadku ich dziecka nie miał zastosowania.